To była wyjątkowo burzliwa sesja, trwała pięć godzin, ale ostatecznie zakończyła się kompromisem, który znowu może otworzyć drzwi miejskich szkół – dzieciom i młodzieży z Gminy Lubin.
Porozumienie oświatowe było już przedmiotem sesji 17 czerwca, ale wtedy decyzją opozycyjnych radnych nie zostało przyjęte, a Urząd Miejski zareagował natychmiast – informując, że szkoły podstawowe jak i gimnazja rekrutować będą wyłącznie dzieci z Gminy Miejskiej.
Wniosek formalny w sprawie zmian zgłosił radny klubu „Moja Gmina” Andrzej Olek, ale by poparła go także opozycja – pracował nad nim wspólnie z Pawłem Łukasiewiczem z klubu „Razem dla Gminy”.
Punkt ten wywołał ożywioną dyskusję, a radni starali się przekonać drugą stronę do swoich racji.
– Do drugiego lipca powinna się zakończyć proces rekrutacji do gimnazjów. Na dzień dzisiejszy ponad czterdzieści osób zgłosiło chęć uczęszczania do Gimnazjum
Gminnego w Lubinie. Mamy świadomość, że nie mamy lokalizacji, a który rodzic zdecyduje się na zapisanie swojego dziecka do gimnazjum, jeśli nie będzie wiedział, gdzie się ono znajduje- mówiła Barbara Tórz, kierownik Referatu Oświaty i Kultury Urzędu Gminy Lubin.
Tymczasem radni opozycyjni obstawali przy swoim zdaniu.
– Tworzenie obwodów jest zamachem na wolność mieszkańców i wolność wyboru – twierdziła z kolei Barbara Skórzewska, przewodnicząca Komisji Oświaty Rady Gminy Lubin.
W efekcie po kilku godzinach sporu radni związani z wójtem Gminy Lubin zgodzili się usunąć z projektu porozumienia zapis dotyczący podziału na obwody, opozycja przystała na propozycję zmiany uchwały intencyjnej – w dokument dający rzeczywistą zgodę wójtowi na podpisanie porozumienia.
Uchwała przyjęta została jednogłośnie!
Teraz ruch należy do Urzędu Miejskiego. Zapisy porozumienia zostały bowiem zmienione, więc na decyzję czy magistrat zmiany zaakceptuje, trzeba będzie poczekać.
O sprawie pisaliśmy również tutaj: https://regionfan.pl/gmina-lubin-radni-sie-kloca-a-cierpia-dzieci/
MG/SZAT
