Od kwietnia trwają prace remontowe na linii kolejowej łączącej Głogów z Lesznem, ale nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie powróciły tam połączenia pasażerskie – informuje rynek-kolejowy.pl. Dlaczego?
Problem polega na tym, że ta 45-kilometrowa trasa przebiega aż przez trzy województwa: dolnośląskie, lubuskie i wielkopolskie, a każde z nich ma własną koncepcję i własne priorytety dotyczące organizacji transportu zbiorowego.
Pod koniec sierpnia mają się zakończyć prace na odcinku linii nr 14 między Starymi Drzewcami i Głogowem (12 km). Obejmują one wymianę prawie 4 tys. podkładów i ponad 2 km szyn, oczyszczenie i uzupełnienie tłucznia oraz wyregulowania toru. Pozwoli to podwyższyć prędkość jazdy pociągów z 20 do 50 km/godz. Ale to nie oznacza powrotu pociągów pasażerskich na tę trasę. Wznowieniem przewozów najbardziej zainteresowane są władze naszego województwa, ale – ich zdaniem – stan techniczny tej linii nadal jest niezadowalający, a poza tym na Dolnym Śląsku nie ma dostatecznej liczby taboru spalinowego do obsługi tej trasy.
– Wznowienie połączeń uzależnione jest jednak przede wszystkim od dostosowania infrastruktury kolejowej na tej trasie do bieżących potrzeb pasażerów. Ze względu na fatalny stan torowiska i obiektów inżynierskich oraz związanych z tym znacznych ograniczeniach prędkości na większości trasy (od 20 km/h do 50 km/h), nie jest możliwe uzyskanie czasu przejazdu atrakcyjnego dla podróżnych w stosunku do oferty prywatnych przewoźników autobusowych. Wznowienie połączeń jest także uzależnione od dostępności taborowej do obsługi połączeń. Obecnie samorząd województwa angażuje cały posiadany tabor do realizowanych już połączeń – powiedziała portalowi Agnieszka Zakęś, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.
Jest jednak światełko w tunelu, ponieważ rewitalizacja linii nr 14 na odcinku Ostrów Wielkopolski-Leszno-Głogów znajduje się na czołowej pozycji listy rezerwowej inwestycji infrastrukturalnych planowanych przez PKP PLK do wykonania w ramach środków unijnych w latach 2014-20. Prace remontowe objęłyby także elektryfikację szlaku, co rozwiązałoby problem obsługi taborem spalinowym, bo do Leszna (od strony Poznania) oraz do Głogowa (od strony Wrocławia i Zielonej Góry) kursują pociągi elektryczne, nie byłoby więc problemu, gdyby tabor kończący bieg w Lesznie czy Głogowie obsługiwał też pociągi na trasie między tymi miastami. Brak takiego połączenia powoduje, że Głogów został odcięty od dogodnego dojazdu do Warszawy. Obecnie można jechać pociągiem przez Wrocław albo przez Zieloną Górę.
Ale np. dla władz województwa lubuskiego trasa Leszno-Głogów ma charakter peryferyjny, dlatego skupiają się one na rozwoju oferty na innych liniach. Czy w rozwiązaniu tego problemu pomogłoby zaangażowanie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju? Być może, ale nadzieje te rozwiało pismo z biura prasowego resortu: nie ma możliwości, by ministerstwo przejęło organizację przewozów na tej linii. Dlaczego? Bo nie obejmuje jej Plan transportowy.
Być może trzeba będzie poczekać, aż z głównej listy inwestycji infrastrukturalnych planowanych przez PKP PLK do wykonania w ramach środków unijnych w latach 2014-20 wypadnie jakieś zadanie i wtedy pojawi się szansa dla tego ważnego dla Głogowa przedsięwzięcia.
UR/FOT. ARCHIWUM