Do sądu trafią wnioski o ukaranie czterech osób, które brały udział w czwartkowej akcji protestacyjnej rolników przed głogowskim ratuszem.
– Osoby te nie podporządkowały się poleceniom o opuszczenie miejsca zgromadzenia – powiedział nam podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
– Jeśli wnioski trafią do sądu, stawię się tam jako świadek – zapewnia Bogusław Barnaś (na zdj.) z rolniczej „Solidarności”, organizatora protestu.
Przypomnijmy, akcja zaplanowana była na 19 lutego. Na plac przed ratuszem przyszło ponad 40 osób, ale – jak się okazało – organizatorzy protestu nie dostali pozwolenia władz miasta na jego przeprowadzenie. Policja poinformowała, że zgromadzenie jest nielegalne, a potem były komunikaty o rozejście się i dyskusje z mundurowymi. Wtedy funkcjonariusze spisali kilku uczestników.
UR