GŁOGÓW. Prezydent zarobi mniej. Chcą, by radni miejscy też zacisnęli pasa

08_PREZYD_ROKASZW mieście szeroko komentowana jest uchwała rady miejskiej dotycząca wynagrodzenia prezydenta Rafaela Rokaszewicza (na zdj.). Głos w tej sprawie, w formie listu otwartego, zabrało koło głogowskiego Stowarzyszenia Młodzi Demokraci.

Jak już informowaliśmy, pensja nowego prezydenta Głogowa będzie wynosić 8,5 tys. zł brutto (jego poprzednik, Jan Zubowski, zarabiał ponad 14 tys. zł, z dodatkiem stażowym).

W liście otwartym Stowarzyszenie Młodzi Demokraci zaapelowało o obniżenie diet radnych o 30 procent. Otrzymają go też sami zainteresowani. W piśmie czytamy m.in. „Rozumiemy i szanujemy dążenie Rady do ostrożnego wydawania publicznych pieniędzy. Chcielibyśmy jednak, aby ten gest miał swoją kontynuację i znalazł wyraz w innych decyzjach dotyczących kosztów administracji samorządowej. Byłaby to szansa dla większości w Radzie, aby zadać kłam argumentacji jej krytyków, że decyzja odnośnie wysokości uposażenia głowy miasta była aktem zemsty za przegrane wybory prezydenckie. (…) Funkcji radnego nie sprawuje się dla zysku, a jedynie przez wzgląd na dobro mieszkańców, uważamy więc, iż taki ruch byłby społecznie pożądany i świadczyłby o uczciwości, konsekwencji, a także czystości intencji miejskich radnych”.

List w imieniu członków koła Stowarzyszenia Młodzi Demokraci podpisał przewodniczący zarządu Michał Górawski.

Dodajmy też, że obecnie większość w radzie miejskiej mają radni z komitetu wyborczego Jana Zubowskiego. Dlatego uchwałę w sprawie wynagrodzenia Rafaela Rokaszewicza, jego zwolennicy w radzie uznali za próbę upokorzenia nowego prezydenta, choć – jak stwierdził jeden z radnych głosujących za obniżeniem pensji – jeśli ten się wykaże, to zarobki mogą wzrosnąć. Niesmak jednak pozostał. Co teraz zrobią radni?

UR

Dodaj komentarz