32-letni głogowianin odpowie za włamanie i kradzież. Po kłótni z żoną mężczyzna włamał się do pustego mieszkania, bo jak tłumaczył, chciał się ogrzać. Oskarżony twierdzi, że w lokalu nie było jednak opału, więc miał spalić w piecu znalezioną w mieszkaniu odzież. Policja nie uwierzyła jednak w wersję zdarzeń przedstawioną przez mężczyznę.
Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia tego roku. 32-letni mężczyzna włamał się do jednego z mieszkań przy ulicy Krochmalnej.
– Jak wyjaśnił, w dniu włamania pokłócił się z żoną i po wypiciu alkoholu postanowił włamać się do pustego mieszkania. Jedną z przyczyn, jak twierdzi, była chęć ogrzania się. W mieszkaniu miał napalić w piecu odzieżą poszkodowanego, ponieważ nie było tam opału – mówi Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Mężczyzna twierdził, że nie ukradł ubrań tylko je spalił. Policja jednak nie uwierzyła w wersję włamywacza.
– Dowody, które zebraliśmy pozwoliły na przedstawienie mu zarzutów włamania i kradzieży. – dodaje Bogdan Kaleta.
Mężczyzna przyznał się do postawionych mu zarzutów. Teraz grozi mu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także na