GŁOGÓW. Jechał bez prawka i miał prawie 4 promile

kaleta27-letni głogowianin był tak pijany, że na policyjnym urządzeniu pomiarowym zabrakło skali. Trzeźwiał prawie 40 godzin, żeby można było go przesłuchać. Ale już to, co powiedział w momencie zatrzymania wprawiło mundurowych w zdumienie.

Kłopoty mężczyzny zaczęły się 21 grudnia, w środku nocy, na jednej z ulic miasta. Jak się okazało, siedział za kierownicą opla astry swojego kolegi. Auto zwróciło uwagę policyjnego patrolu, bo nie miało zapalonych świateł.

– Samochód był w ruchu, ale popychany przez drugiego mężczyznę – informuje podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej komendy (na zdj.).

Na widok radiowozu mężczyzna uciekł, a samochód jechał dalej. W końcu został zatrzymany, za kierownicą siedział 27-latek. Policjanci od razu zauważyli, że był kompletnie pijany. Próbowali sprawdzić stan upojenia alkoholowego mężczyzny, ale na urządzeniu zabrakło skali.

– Co oznaczało jedno, wynik będzie wynosił około czterech promili – wyjaśnia oficer prasowy.

Wtedy też kierowca powiedział: „Wsiadłem za kierownicę auta, bo byłem najmniej pijany i mam już prawie prawo jazdy”. Drugie badanie, wykonane kilka minut później w komendzie wykazało 3,80 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna został zatrzymany. Jego przesłuchanie było możliwe dopiero po prawie 40 godzinach. Jak się okazało, nie miał prawa jazdy, bo dopiero co skończył kurs, ale nie zdał jeszcze egzaminu.

27- latek usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym. Odpowie też za posiadanie narkotyków oraz brak prawa jazdy. Grozi mu do 3 lat więzienia. Musi się też liczyć z tym, że dostanie zakaz prowadzenie pojazdów. No i jeszcze zapłaci grzywnę.

UR/FOT. ARCHIWUM

Dodaj komentarz