Czy podczas epidemii rodzic ma prawo być z dzieckiem w szpitalu?

WSS w Legnicy

Rodzice skarżą się, że nie mogą przebywać wraz z dziećmi na oddziałach pediatrycznych. To dotyczy oczywiście nie wszystkich polskich szpitali. Praktyka w skali kraju jest bowiem niejednolita – niektóre placówki pozwalają na pobyt jednego rodzica z dzieckiem, inne nie. A jak sytuacja wygląda w naszym regionie? Zapytaliśmy o to w lecznicach trzech największych miast.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) Adama Bodnara napływają niepokojące sygnały o niemożliwości przebywania rodziców z małymi pacjentami na oddziałach pediatrycznych. Choć sytuacja epidemiczna wymaga środków nadzwyczajnych, to konieczne są działania wobec grup najsłabszych, wymagających zapewnienia szczególnej opieki. Jedną z takich grup są dzieci.

Jak czytamy na oficjalnej stronie RPO szpitale mogą wprowadzać ograniczenia dla zabezpieczenia przed zakażeniem koronawirusem, ale przy braku wytycznych na poziomie krajowym są to działania niejednolite. A placówki medyczne stosują różnorodną praktykę. Niektóre, jak np. Wojewódzki Dziecięcy Szpital im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy wprowadzają całkowity zakaz przebywania rodziców/opiekunów prawnych z nawet bardzo małymi dziećmi na oddziałach pediatrycznych.  Inne szpitale dziecięce – mimo różnych ograniczeń – umożliwiają jednak obecność jednego z rodziców przy dziecku.

Szpital w Głogowie

Wiadomo, że obecność rodzica podczas hospitalizacji dziecka jest bardzo ważna. Chodzi nie tylko o zapewnienie potrzeb emocjonalnych. Może to się również przyczynić się do procesu zdrowienia i skrócenia okresu terapii.

Jak do tego tematu podchodzą szpitale z naszego regionu? Zapytaliśmy o to w Regionalnym Centrum  Zdrowia w Lubinie, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy oraz w Głogowskim Szpitalu Powiatowym. Okazało się, że w każdej z tych placówek rodzice mogą przebywać ze swoimi pociechami na oddziałach.

– Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której na oddziale dziecięcym dziecko mogłoby przebywać bez rodzica czy opiekuna. Apelujemy tylko o to, żeby do jednego dziecka był jeden rodzic i w miarę możliwości, by rodzice się nie zmieniali w trakcie pobytu ich dziecka. Prosimy też o to, by rodzice starali się nie opuszczać szpitala do końca hospitalizacji, jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne. Oczywiście wiemy, że są sytuacje, gdy nie da się tego uniknąć, natomiast chcemy tym samym ograniczyć kontakt pacjentów ze środowiskiem zewnętrznym, tak, żeby nikt nie przywlókł wirusa na teren oddziału, bo wtedy automatycznie stwarza się zagrożenie dla pozostałych pacjentów – mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala.

RCZ w Lubinie

– Dziecko przyjmowane jest z Rodzicem/Opiekunem i pozostaje z nim  do końca procesu leczenia. Przy przyjęciu na Oddział dziecka, Opiekun zobowiązany jest do wypełnienia „Ankiety wstępnej kwalifikacji pacjenta” w odniesieniu do swojej osoby. W trakcie pobytu Rodzic/Opiekun ma codziennie mierzoną temperaturę ciała. Rodzice/Opiekunowie akceptują warunki, jakie muszą spełniać w trakcie pobytu z dzieckiem. A obecność Rodzica/Opiekuna wpływa  pozytywnie na  proces leczenia i pielęgnowania dziecka – informuje z kolei Barbara Bulińska z biura zarządu lubińskiego szpitala przy ul. Bema.

Prawo pacjenta do obecności osoby bliskiej reguluje ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Według niej w przypadku wystąpienia zagrożenia epidemicznego lub ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne innych osób odwiedziny w szpitalach mogą zostać ograniczone. Nie może to jednak stwarzać rzeczywistego zagrożenia dla więzi pacjentów i ich bliskich.

Przepisy o ochronie życia rodzinnego dotyczą każdego pacjenta, a zatem również dzieci. Brak w tym zakresie szczególnej ochrony dzieci to niewypełnienie art. 68 ust. 3 Konstytucji („Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku”).

O zapewnienie dzieciom opieki rodziców podczas pobytu w szpitalu także w stanie epidemii apelowała Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.

Adam Bodnar zwrócił się do Ministra Zdrowia o informację, jakie podjął działania w tej sprawie lub też je planuje.

Dodaj komentarz