W głogowskiej Sali Rajców miała miejsce niecodzienna uroczystość. Setne urodziny świętowała tu pani Maria Dominiak. Jubilatce życzenia złożyła m.in. najbliższa rodzina oraz władze miasta.
„Dwieście lat!” – śpiewali dziś goście zaproszeni na świętowanie setnych urodzin Marii Dominiak. Jubilatka, która do Głogowa przyjechała po wojnie, urodziła się 20 sierpnia 1917 roku. Dziś z tej okazji życzenia złożył jej prezydent miasta Rafael Rokaszewicz, przedstawiciele Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz najbliższa rodzina.
Głogowska seniorka urodziła czworo dzieci i doczekała się jedenastu wnuków oraz dwudziestu prawuków. Choć wiele w życiu przeżyła, niezmiennie towarzyszy jej poczucie humoru.
– Jest mi bardzo dobrze. Dzieci mam naprawdę kochane, a ludzie tak czasem narzekają, a to synowa niedobra, a to syn, a to wnuki – mówi jubilatka. Ona sama na wnuki narzekać nie ma powodu i z uśmiechem opowiada o najmłodszych członkach swojej rodziny, którzy dzwonią do niej nawet podczas wakacji, interesują się jej sprawami i pytają, jak się czuje. To dla niej bardzo ważne.
O niezwykłej pogodzie ducha pani Marii Dominiak mówi też jej prawie osiemdziesięcioletni brat: – To wyjątkowa kobieta. Dopisuje jej niesamowity humor. Pamięć ma wręcz wspaniałą. Jak ja chcę się dowiedzieć czegoś z dawnych czasów, co było dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat temu, pytam Marię. Ona nawet szczególiki zna – śmieje się Stanisław Urban.
Niejeden młody mógłby pozazdrościć sędziwej głogowiance wigoru i chęci do życia. Ona sama mówi, że często ludzie pytają ją o receptę na długowieczność, ale zapewnia, że nie stosuje żadnej diety i „je, co jej dadzą”. Cieszy się z tego, co jest i może to właśnie jest ten złoty środek?
W tym roku setne urodziny obchodzą trzy głogowianki. Niedawno świeczki na urodzinowym torcie dmuchała pani Helena Szelast.
Materiał wideo:
