Jeden z największych w kraju poniemieckich szpitalnych kompleksów wciąż niszczeje. Dziś przebywanie na tamtejszym terenie, w Lasku Złotoryjskim, grozi śmiercią, ale amatorów wizyt nie brakuje. Dowodem – ostatnia aktywność wandali, którzy – w niewytłumaczalnym celu – wycięli fragmenty ścian.
Kompleks w Lasku Złotoryjskim jest w stanie częściowo awaryjnym, jak ocenia inspektor nadzoru budowlanego. Zagrożenie dla osób tu przebywających stwarza choćby sypiący się dach. Dziś miejsce jest ogólnodostępne i przyciąga zarówno młodzież, w tym miłośników graffiti, jak i amatorów łatwego zarobku. Zagadką pozostaje natomiast ostatnia aktywność na terenie dawnego szpitala, gdzie ktoś dosłownie wyciął fragmenty murowanych ścian. W jakim celu? To pozostaje niewiadomą, nawet dla znawców sztuki budowlanej.
Historyczny kompleks poniemieckiego szpitala pozostaje łakomym kąskiem dla potencjalnego inwestora. Szkopuł w tym, że od przeszło 25 lat na papierze jego współwłaścicielami jest ponad 20 podmiotów, w większości już nieistniejących, lub seniorów. Dziś wyłącznie solidny zastrzyk gotówki sprawi, że miejsce przestanie być niebezpieczne dla odwiedzających, łamiących zakaz wstępu. Tymczasem skorych do sfinansowania niezbędnych prac rozbiórkowych czy choć zapewnienia stałego nadzoru – brakuje.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: