Czy w Złotoryi powstanie Droga Biednego Grzesznika?

Fundamenty szubienicy w parku „Górka Mieszczańska”

Skazańcy ze Złotoryi i okolic prowadzeni byli na stracenie możliwie najkrótszą drogą, wiodącą przez dzisiejszą ul. Mickiewicza, plac Matejki, ul. Legnicką aż na Górę Szubieniczną. Czy jest szansa na odtworzenie tej historycznej trasy, zwanej dawniej Drogą Biednego Grzesznika?

Przypomnijmy, że ponad półtora roku temu na terenie parku Górka Mieszczańska w Złotoryi zostały odkryte fundamenty największej na Dolnym Śląsku szubienicy. Plany odtworzenia jej reliktów zakładają ustawienie nieopodal pozostałości zabytku tablic z informacjami o jego dziejach i całego pobliskiego obszaru. Pierwsza z nich miałaby stanąć u podnóża wzniesienia, obok strzelnicy, i zachęcać ludzi do odwiedzenia miejsca dawnych straceń.

Złotoryjski ratusz kilka miesięcy temu złożył projekt na pozyskanie środków unijnych, które zostaną przeznaczone na renowację piaskowego fundamentu wspomnianej szubienicy. Ponadto przewiduje on również odnowę ścieżek rowerowych i do nordic walkingu, ustawienie ławek turystycznych wraz z wiatą, a także umieszczenie opisywanych wcześniej tablic informacyjnych. Pomysł ten uzyskał już pozytywną rekomendację Lokalnej Grupy Działania Partnerstwo Kaczawskie i czeka na zatwierdzenie przez Urząd Marszałkowski we Wrocławiu. Koszt całego przedsięwzięcia wyniósłby niecałe 190 tys. złotych.

W międzyczasie dr Daniel Wojtucki z Uniwersytetu Wrocławskiego, który wraz z dr. Pawłem Dumą, odkrył pozostałości szubienicy, zaproponował ciekawą modyfikację tego projektu. Zakłada ona odtworzenie ostatniej drogi przestępców skazywanych niegdyś na karę śmierci po wyroku, który zazwyczaj zapadał w ratuszu. Skazańców na miejsce egzekucji prowadzono najczęściej poza miasto, na szczyt Góry Szubienicznej, chociaż kary ścięcia głowy wykonywano także w innych miejscach. Szubienica była ustawiona tak, aby była widoczna z daleka i, aby wisielcy odstraszali potencjalnych przestępców. Często na takich szubienicach wisiały same szczątki ostatnich skazańców.

Pomysł ten przypadł do gustu również złotoryjskiemu historykowi Romanowi Gorzkowskiemu, który w październikowym numerze Echa Złotoryi opisał Drogę Biednego Grzesznika. Jego zdaniem samo to określenie jest jak najbardziej uzasadnione, wszak nawet największy złoczyńca prowadzony na śmierć zasługiwał po chrześcijańsku na współczucie. Nikt bowiem nie powinien cieszyć się ani ze złych uczynków, ani z kary śmierci. Złotoryjskich skazańców prowadzono prawdopodobnie najkrótszą z możliwych tras, a więc dzisiejszą ulicą Mickiewicza, potem przez Bramę Dolna u wylotu placu Matejki, dalej ul. Legnicką prosto na Górę Szubieniczną.

Historyk uważa, że nowa koncepcja odtworzenia zabytkowej szubienicy nie przysporzyłaby specjalnie dodatkowych kosztów. – Chodzi tylko o dodanie jednej lub dwóch tablic informacyjnych na szlaku „grzesznika”. Pierwsza z nich powinna stanąć w Rynku – tłumaczy Roman gorzkowski. – Osobiście marzy mi się, żeby ta droga zamiast iść ul. Mickiewicza, skręcała w ul. Franciszkańską i przebiegała obok kościoła pw. św. Jadwigi Śląskiej, gdzie skazaniec otrzymywałby błogosławieństwo od mnicha i z lżejszą duszą mógł iść dalej. Tam też mogłaby na przykład stanąć druga dodatkowa tablica – dodaje historyk.

 Szubienica w Wojcieszowie

Wszystkie plansze zawierałyby nieznane szerzej fakty, dotyczące dawnego wymiaru sprawiedliwości oraz stosowne ryciny. Osoba, która natknęłaby się w centrum złotego grodu na taką tablicę i zapoznała się z jej treścią, zachęcona tematem, mogłaby odwiedzić Górkę Mieszczańską, dawniej zwaną Szubieniczną. Roman Gorzkowski jest tej sprawie optymistą i wierzy, że Droga Biednego Grzesznika powstanie jeszcze w tym roku.

Do dziś na Dolnym Śląsku zachowało się aż sześć kamiennych szubienic. Znajdują się one w Kątach Wrocławskich, Lipie, Mościsku, Miłkowie, Wojcieszowie i Złotnikach Lubańskich. Jest to ewenement w skali całego kraju, ponieważ tylko jeszcze jeden obiekt tego typu znajduje się w Trzebielu (województwo lubuskie).

Dodaj komentarz