Co czwarty mieszkaniec to emeryt

O ponad ćwierć tysiąca zmalała liczba mieszkańców Złotoryi w 2019 roku. Na koniec minionego roku w złotym grodzie na pobyt stały było zameldowanych tylko 14 717 osób. Już co czwarty złotoryjanin to emeryt.

Ponad 250 osób mniej oznacza, że na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy populacja Złotoryi skurczyła się o 1,7 proc. Za spadek liczby mieszkańców odpowiada przede wszystkim fatalny przyrost naturalny. Zmarło prawie dwa razy więcej złotoryjan niż się urodziło, przy czym w ubiegłym roku na świat przyszło tylko 103 dzieci. To najniższy wskaźnik urodzeń co najmniej od dekady. Większość nowo narodzonych stanowili chłopcy, których było 62.

Zgonów w tym samym czasie odnotowano 189. W XXI w. przyrostu naturalnego na tak dużym minusie jeszcze w Złotoryi nie było.

Drugi ważny czynnik to ujemne saldo migracji. Przez 12 miesięcy zeszłego roku zameldowały się w Złotoryi 372 osoby, a jednocześnie wymeldowało 508. Co ciekawe jednak, w ostatnich pięciu latach liczba zameldowań powoli się zwiększa i w 2019 w porównaniu do roku 2015 r. wzrosła o 11 proc.

Mimo systematycznego ubywania mieszkańców nie zmienia się natomiast od kilku lat struktura płci w Złotoryi. Od 2015 r. kobiety cały czas stanowią 53,1 proc. populacji, a mężczyźni 46,9 proc. W 2019 r. złotoryjanek było 7816, a złotoryjan 6901.

Perspektywy demograficzne nie są niestety pomyślne. Wydział Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Złotoryi, opierając się na prognozach ruchu naturalnego w miastach Polski opracowanych przez Główny Urząd Statystyczny, szacuje, że „nożyce” urodzeń i zgonów będą się coraz bardziej rozjeżdżać, a tym samym przyrost naturalny będzie coraz mocniej ujemny. Za 5 lat, w 2025 r., umierać ma ponaddwukrotnie więcej mieszkańców naszego miasta niż się rodzić. To zapowiada dalszy niepohamowany spadek liczby ludności. Według optymistycznej prognozy, w 2050 r. mieszkańców Złotoryi będzie ok. 11,5 tys., ale jest też wariant bardziej pesymistyczny – że w mieście zameldowanych będzie zaledwie ponad 7 tys. osób. Poważny kryzys demograficzny zwiastują dane statystyczne z ostatnich 10 lat, na przestrzeni których społeczność złotoryjska zmniejszyła się o ponad 9 proc.

Ale Złotoryja nie odbiega w tendencjach demograficznych od reszty kraju. Wyludniać się ma cała Polska. Wg GUS-u, rodzi się coraz mniej Polaków, a przyrost naturalny w 2019 był najniższy od II wojny światowej. Barbara Socha, pełnomocnik rządu ds. demografii, wskazuje w ogólnopolskich mediach, że jeżeli w Polsce się nic nie zmieni, to do końca stulecia zostanie nas raptem 21 mln. A to wariant optymistyczny – pesymistyczny zakłada ubytek na poziomie dodatkowych 4 mln. Dzieci będzie coraz mniej, bo za chwilę nie będzie miał kto ich rodzić. Współczynnik dzietności już teraz wynosi tylko 1,43 (na 100 kobiet w wieku rozrodczym przypada 143 urodzonych dzieci), a żeby zapewnić zastępowalność pokoleń, powinien wynosić 2,15.

Zmienia się też bardzo niekorzystnie struktura wieku. Przeciętny obywatel Polski ma dziś ok. 41 lat. Ale już za 12 lat mediana przesunie się na 46-47 lat, a w 2040 r. ma osiągnąć ponad 50 lat.

Jeszcze na początku tego stulecia w złotoryjskiej populacji było 3540 mieszkańców w wieku przedprodukcyjnym, w produkcyjnym – 11 487, a poprodukcyjnym – 2042. W roku 2019 te wskaźniki kształtowały się następująco: 2352-8582-3783. W 2002 r. seniorzy stanowili 12 proc. ludności miasta, teraz blisko 26 proc. (dla całej Polski ten wskaźnik jest niższy i wynosi 22 proc.). Złotoryjanie starzeją się więc na potęgę. Ratusz szacuje, że w połowie stulecia odsetek mieszkańców w wieku poprodukcyjnym sięgnie w Złotoryi aż 36 procent.

Dodaj komentarz