Nie chcą obowiązkowych szczepień. Poparło ich 2 tys. lubinian

W ciągu dwóch dni udało im się zebrać tyle podpisów, co w ciągu dwóch tygodni. Wspólnymi siłami chcą przeforsować w Sejmie projekt ustawy obywatelskiej o dobrowolności szczepień.

Lubińscy wolontariusze ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP pojechali zawieźć zebrane głosy do Wrocławia. Stamtąd trafią one do Sejmu. Aby ich pomysł mógł wejść w życie, muszą zebrać 100 tysięcy podpisów. W Lubinie gromadzili podpisy w rynku i na błoniach, gdzie stali przez dwa tygodnie, gromadząc tysiąc podpisów

 – W ciągu ostatnich dwóch dni zbiórki zebraliśmy kolejny tysiąc! Jesteśmy pod wrażeniem. Łącznie do Wrocławia pojechało 1 959 podpisów z naszego miasta – mówi lubiński wolontariusz.

Zbiórka jest już prawie na finiszu, kończy się 10 lipca. – Zebranie równo 100 tysięcy podpisów jest ryzykowne, musimy mieć margines bezpieczeństwa w postaci 5-10 procent głosów – mówi Justyna Socha, prezes ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. – Nie wszystkie podpisy pomyślnie przechodzą weryfikację. Czasem ktoś pomyli się w PESEL-u lub nie wypełni wszystkich rubryczek. Część podpisów odrzucana jest właśnie z uwagi na brak wszystkich wymaganych danych – tłumaczy.

Podpisy można składać tylko fizycznie, nie można nic przesyłać drogą internetową. Jak zapowiada organizator, do ostatniej chwili będą zbierać podpisy w Warszawie.

Stowarzyszenie spotyka się z różnym odbiorem – jedni im kibicują, inni potępiają. – Nikogo nie chcemy przekonywać do naszej racji, niemniej nawet zwolennicy obowiązku szczepień, po merytorycznej rozmowie, są skłonni pogłębiać wiedzę i zmienić zdanie – tłumaczy Justyna Socha. – Walczymy o dobrowolność. Rodzice chcą być traktowani jak rodzice na Zachodzie – podsumowuje.

źródło: Lubin.pl

Dodaj komentarz