Akcja „Czerwone światło”: kierowcy na celowniku policji

Funkcjonariusze legnickiej drogówki i Straży Miejskiej będą dziś sprawdzać, czy kierowcy podporządkowują się sygnalizacji świetlnej. W wyłapywaniu tych, którzy nie respektują drogowych reguł, będą wspierać się nagraniami z miejskiego monitoringu.

Policjanci i strażnicy pojawią się na najbardziej newralgicznych skrzyżowaniach w Legnicy.

– Kierowcy nie stosujący się do sygnalizacji i przejeżdżający przez skrzyżowania na czerwonym świetle nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie powodują tak nieodpowiedzialnym zachowaniem. Gdy dla ich kierunku jazdy zapala się czerwone światło, innym kierowcom sygnalizator nadaje już światło zielone. Światło zielone zapala się również na przejściach dla pieszych. W takiej sytuacji może dojść do zdarzenia drogowego, w którym ucierpią osoby siedzące w prawidłowo jadących pojazdach oraz piesi przechodzący przez pasy – przypomina mł. asp. Jagoda Ekiert z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.

Dziś od rana mundurowi obserwują ekrany monitoringu miejskiego i wyłapują kierowców łamiących przepisy. Za zignorowanie sygnalizacji grozi od 300 do 500 zł mandatu i sześć punktów karnych.

Policjanci przypominają: czerwone światło oznacza bezwzględny nakaz zatrzymania się. Żółte światło na sygnalizatorze oznacza zakaz wjazdu na skrzyżowanie. Przepisy drogowe dopuszczają możliwość przejazdu na tym świetle tylko wtedy, gdy samochód znajduje się już tak blisko sygnalizatora, że kierowca nie ma żadnej możliwości zatrzymania się bez gwałtownego hamowania.

Dodaj komentarz