KGHM. Związkowcy zaskoczyli dyrektorów i ministra

IMG_9465 małe– Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść – tak rozważania Polskiego Instytutu Dyrektorów na temat obecności pracowników w radach nadzorczych komentuje wiceprzewodniczący ZZPPM, Leszek Hajdacki. Związkowiec pojechał do Warszawy na seminarium PID-u wspólnie z Józefem Czyczerskim, szefem miedziowej Solidarności. Przypadek niepowoływania tych dwóch działaczy do nadzoru KGHM przez Ministerstwo Skarbu Państwa był bowiem jednym ze studiów przypadku podczas konferencji.

Związkowcy nie otrzymali zaproszenia na seminarium Polskiego Instytutu Dyrektorów, mimo że ich sprawa była głównym tematem konferencji. Tym bardziej zatem zdziwienie na sali wywołała obecność obydwu działaczy.

– W pewnym momencie nie wytrzymałem i przerwałem tą sielankową dyskusję. Prezes PID, wiedząc, że jesteśmy na sali rozpoczął od takiego twierdzenia, że w pewnej miejscowości L. doszło do takiej sytuacji, że minister nie powołał legalnie wybranych przedstawicieli do rady nadzorczej. Na sali było około 200 osób. Wstałem i przedstawiłem się, wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę, bo wszyscy myśleli, że przyjechał jakiś jaskiniowiec, gdzieś z prowincji, w gumowcach i nie wiadomo, co on jeszcze chce – mówi Józef Czyczerski, przewodniczący SKGRM NSZZ „Solidarność”.

Dyrektorzy zaprosili między innymi wiceministra Skarbu Państwa, Pawła Tamborskiego. Ten podtrzymał pogląd, że związkowi baronowie nie działają w interesie spółki. Według związkowców spotkanie miało tylko jeden cel.

IMG_9416 małe– Pan minister stoi na stanowisku, że formuła uczestnictwa przedstawicieli załogi w radach nadzorczych się skończyła, bo pracownicy byli przydatni wówczas, kiedy potrzebowano ich zgody, by prywatyzować przedsiębiorstwa państwowe i tworzyć z nich spółki prawa handlowego. Krócej można to zreasumować zdaniem: murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Kiedyś się zgodziliście, bo tego chcieliśmy, teraz nie jesteście nam potrzebni, to po co będziecie tam zasiadali. Macie tylko przychodzić do pracy, a my się zastanowimy, ile będziecie zarabiali. Natomiast zarządzanie nie należy do Was – tłumaczy Leszek Hajdacki, wiceprzewodniczący ZZPPM.

 Jedyną osobą obecną na sali, która obstawała po stronie związkowców był dr Ryszard Czerniawski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich. Wyrażał on bowiem wątpliwości RPO co do przestrzegania zapisów ustawy o prywatyzacji i komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych w zakresie odbierania pracownikom ich prawa do reprezentacji w nadzorze.

DRM

Dodaj komentarz