Tysiące ludzi. Setki stoisk. Dziesiątki odmian miodu i wina. Zakończyło się dwudniowe święto w Przemkowie.
Drugi dzień Dolnośląskiego Święta Wina i Miodu rozpoczął się tradycyjnie, mszą świętą ekumeniczną. Uczestniczyli w niej księża z parafii katolickiej, prawosławnej i grecko-katolickiej oraz krajowi duszpasterze pszczelarzy. Po zakończeniu uroczystości kościelnych wszyscy przemaszerowali do parku miejskiego.
Ważną częścią niedzielnych wydarzeń było podsumowanie konkursów na wzorowe pasieki i najlepsze miody. Komisja oceniła 97 miodów w ośmiu kategoriach.
Dla Marka Koselarza z Jerzmanowej jest to kolejne wyróżnienie. Od kilku lat nagradzany jest za swoje miody.
– Nie wiem co jest takiego w moich miodach, że wygrywają. Muszą być po prostu dobre – śmieje się pan Marek, który pszczelarstwem zajmuje się od 20 lat.
Największą popularnością cieszył się miód wrzosowy.
– Nie wypada wyjechać z krainy wrzosów bez miodu wrzosowego -mówi Hanna Habura z pasieki w Krępej.
-Niestety w tym roku ze względu na suszę wrzosu było bardzo mało – dodaje pani Hanna.
Mimo to było w czym wybierać. Miody prezentowane były na 133 stoiskach.
– Różnorodność i niezwykły klimat, to dwie rzeczy dla których tutaj jestem. Za rok też przyjadę – mówi Bartek, głogowianin.
Przemkowskie święto zakończył koncert zespołu Piersi.
DJ