Ewakuowano pracowników i interesantów trzech legnickich sądów rejonowych, przy ulicach Złotoryjskiej, Andersa i Kościuszki. Anonimowy rozmówca zadzwonił o godz. 9.30 na policyjną infolinię i poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego.
Pirotechnicy policyjni sprawdzili nie tylko budynki ale również teren wokół sądów. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, energetyczne, gazowe i straż pożarna. Zaledwie osiem dni temu miała miejsce podobna sytuacja.
– My jako policja nie możemy ignorować żadnego takiego zgłoszenia. Musimy traktować to poważnie. Dopóki nie upewnimy się, że jest to fałszywy alarm, nie możemy bagatelizować żadnego sygnału – mówi Anna Farmas-Czerwińska z legnickiej policji.
Jedynie administrator Sądu Okręgowego w Legnicy nie zgodził się na ewakuację, tutaj rozprawy odbywały się normalnie.
Fałszywe alarmy są utrapieniem nie tylko dla pracowników sądów czy policji, ale również dla okolicznych przedsiębiorców.
– Bardzo często dochodzi do takich sytuacji. Dużo na tym tracę, jestem odgrodzona taśmą, nie mogę sprzedawać, a pieniądze dostaję od utargu – tłumaczy pracownica kiosku znajdującego się tuż obok sądu.
JOM/M.K/FOT P.Ł
zobacz też: