Zadzwonił do niego pracownik banku i powiedział, że ktoś właśnie włamał mu się na konto. Przestraszony 33-latek wykonał wszystkie polecenia mężczyzny, który miał mu pomóc zabezpieczyć pieniądze i… stracił 19-tysięcy. Lubinianin padł ofiarą oszustwa.
Do lubińskich policjantów zgłosił się mężczyzna, który powiedział, że został oszukany i stracił swoje pieniądze.
– Do zgłaszającego zadzwonił mężczyzna, który podał się za pracownika banku. Rzekomy pracownik powiedział mężczyźnie, że na jego koncie były przelewy, które zaniepokoiły pracownika banku – informuje Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Pracownik banku powiedział mężczyźnie, że żeby mógł mu pomóc, ten musi zainstalować na swoim telefonie aplikację „Szybka pomoc”. 33-latek wykonał polecenie.
– W tym przypadku oszuści, po zainstalowaniu przez pokrzywdzonego aplikacji do zdalnego pulpitu, zaciągnęli kredyt w wysokości 19 tysięcy złotych, a następnie dokonali przelewu na konto bankowe kwotę 4.950 złotych – dodaje Serafin.
Po tej transakcji 33-latek zorientował się, że doszło do oszustwa. Mężczyzna rozłączył się i skontaktował z infolinią swojego banku, gdzie potwierdzono mu, że padł ofiarą oszustów. Na szczęście w banku udało się zablokować pozostałe środki pieniężne. Po zgłoszeniu sprawy na policję, anulowano przelew, który poszedł na konto oszustów. Policjanci kolejny już raz apelują o ostrożność. Oszuści stosują teraz tzw. spoofing telefoniczny. Polega to na tym, że mimo wyświetlanej w telefonie nazwy np. mama czy nazwa banku, tak naprawdę dzwoni lub pisze wiadomości zupełnie inna osoba.