W trakcie procesu Henryk W. przekonywał, że to on jest w istocie ofiarą sytuacji, domagał się wypuszczenia z tymczasowego aresztu, dawał dowody miłości do zmarłej żony. Przed Sądem Okręgowym w Legnicy usłyszał jednak jeden z najsurowszych wyroków – właśnie za spowodowanie obrażeń skutkujących śmiercią kobiety. Sąd nie dał wiary tłumaczeniom, że to nie on był agresorem i tylko bronił się przed atakiem żony, która miała rzucić się na niego z nożem.
Więcej w materiale wideo TVREGIONALNA.PL:
Córka ofiary od dawna obawiała się o swoje życie. Henryk W. miał obiecywać, że i ją zabije, a gdy był już tymczasowo aresztowany – zza krat zlecić oblanie kobiety kwasem.
Gdy zapadł wyrok, oskarżonego nie interesowało już uzasadnienie. Trudno się dziwić, skoro jeszcze tego samego dnia wnioskował o uchylenie tymczasowego aresztu, przekonując, że nie stanowi zagrożenia i każdy dzień za kratami to dzień w jego życiu stracony z powodu pomówień.
Warto dodać, że na półtoraroczną odsiadkę został skazany także Paweł P. – kolega oskarżonego, który był świadkiem tragicznych wydarzeń przy Głogowskiej. Wyrok nie jest prawomocny.