7-letnia Lenka przechodziła przez pasy na ul. Chojnowskiej w pobliżu swojego domu. Siedzący za kierownicą golfa mężczyzna jechał z nadmierną prędkością, nie ustąpił jej pierwszeństwa i tak doszło do tragedii. Służby zawiadomiła kobieta, która w tym czasie opiekowała się dzieckiem.
Sprawcą okazał się 34-letni Emil M., który podpalił i porzucił samochód zaledwie kilkaset metrów dalej, przy ul. Lotniczej. Policjanci zdążyli dotrzeć na miejsce, zanim auto spłonęło. Wewnątrz znaleźli dokumenty mężczyzny, m.in. decyzję o zatrzymaniu jego prawa jazdy. Jak się okazało, prowadził pod wpływem metamfetaminy.
Emil M. usłyszał zarzuty popełnienia trzech przestępstw: spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia; nieudzielenia pomocy oraz posiadania narkotyków. Został tymczasowo aresztowany, grozi mu 12-letnia odsiadka. Potrącona 7-latka trafiła do szpitala w stanie ciężkim. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, obecnie jest podłączona do aparatury podtrzymującej życie, ale jej stan jest krytyczny.
Dziecko zostało potrącone w pobliżu domu – budynku socjalnego przy ul. Tarnopolskiej. Niewiele ponad tydzień wcześniej, w sylwestrowy wieczór, mundurowi byli w jej mieszkaniu, gdy w sąsiednim pustostanie wybuchł pożar. Zamiast dziękować za pomoc, matka oraz 14-letni brat Lenki rzucili się na strażaków i policjantów z pięściami. 31-latka została objęta dozorem policji.
Tragiczne w skutkach potrącenie na oznakowanym przejściu przy Chojnowskiej to kolejne już zdarzenie tego typu, które legniccy policjanci odnotowali w ostatnim czasie. Problem jest poważny, stąd liczne apele, zarówno do kierowców, jak i pieszych, a także akcje, m.in. z wykorzystaniem miejskiego systemu monitoringu.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: