Mieszkańcy wsi Sędzimirów toczą walkę z gminą Pielgrzymka o rachunki, które do nich trafiają. Przed laty, wskutek szkód górniczych, stracili bezpłatny dostęp do wody w swoich studniach. Dziś studnie nadal są suche, a wodę dostarcza im gminna spółka, każąc za to płacić. Spór wciąż rozstrzygają sądy. Sędzimirowianie zapowiadają, że będą walczyć do ostatnich sił.
W latach 70. pod Sędzimirowem działały Zakłady Górnicze „Konrad”. Wskutek odwiertów studnie mieszkańców wyschły, a kopalnia, odpowiadając za szkody górnicze dowoziła im ją beczkowozem. Z czasem życiodajny płyn zaczął docierać do gospodarstw wodociągiem. Problem zaczął się w 2012 roku, gdy KGHM, będący następcą prawnym ZG „Konrad”, podpisał porozumienie z gminą Pielgrzymka. W efekcie uznano, że szkoda została naprawiona, a do sędzimirowian zaczęły trafiać faktury za zużyte kubiki.
Mieszkańcy nie zgodzili się na opłacanie rachunków, ich sprawami zajęły się sądy. M.in. w 2014 i 2016 r. powództwo gminy zostało oddalone, jednak rachunki wciąż trafiają do skrzynek sędzimirowskich gospodarstw. Do dziś część wsi nie doszła do porozumienia z władzami gminy. Skonfliktowani z przedsiębiorstwem dodają, że brak wody w studniach to nie jedyny efekt działalności kopalni „Konrad”.
Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl: