W kolejnych dniach przedsiębiorcy muszą zdecydować, czy stać ich na przedłużanie umów z pracownikami. W skali najbliższego miesiąca zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy – zauważa Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.
ZPP od początku kryzysu związanego z pandemią koronawirusa apeluje o rozwiązania wspierające płynność przedsiębiorców. Jego zdaniem narzędzia przewidziane w tzw. tarczy antykryzysowej nie są tu wystarczające.
Zachowanie płynności to nie tylko problem firm. W tym tygodniu przedsiębiorcy muszą zdecydować, czy stać ich na przedłużanie umów o pracę. Brak bieżących środków finansowych w firmach, bez perspektywy szybkiego wsparcia ze strony państwa, niestety ułatwi im tą decyzję. Mówimy dziś o setkach tysięcy zagrożonych miejsc pracy, o całych rodzinach pozbawionych środków do życia.
– podkreśla Związek i apeluje do rządu o jak najszybsze wdrożenie prostych i tanich instrumentów finansowych zapewniających dostęp do pieniędzy możliwie najszerszej rzeszy przedsiębiorców. Takim instrumentem miałby być gwarantowany przez Skarb Państwa kredyt obrotowy w rachunku firmowym, z którego przedsiębiorcy mogliby pokrywać koszty stałe, w tym podatki i składki ubezpieczeniowe.
Recesji już pewnie nie unikniemy, ale nie możemy sobie pozwolić na zaprzepaszczenie dorobku ostatnich kilku lat polskich rodzin. Każdy dzień przedłużających się prac to oddalająca się szansa na przywrócenie gospodarki do normalnego stanu po opanowaniu epidemii. W przygotowanym już dokumencie znalazło się szereg wartościowych pomysłów deregulacyjnych, pewnie za mało, żeby po okresie zastoju nadać gospodarce dynamiki z ostatnich dwóch lat, ale to możemy opracować wspólnie w kolejnej ustawie. Dziś nadrzędnym obowiązkiem państwa i rządu jest natychmiastowe zapewnienie firmom i ich pracownikom dostępu do środków finansowych i uruchomienie podstawowego komponentu deregulacyjnego zawartego w Tarczy Antykryzysowej.
– apelują przedstawiciele Związku.