Wiadomo już, że śledztwo w sprawie afery w legnickim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych potrwa przynajmniej do września br. Do tego czasu historia będzie liczyć już przeszło dwa lata. Co stoi na przeszkodzie, by zakończyć postępowanie?
Przypomnijmy, że o sprawie „rodzinnego interesu” w legnickim oddziale ZUS zrobiło się głośno w sierpniu 2018 r. Zajęła się nią jeleniogórska prokuratura, jednak termin zakończenia śledztwa był już kilkakrotnie przesuwany. Jak tłumaczyli jej przedstawiciele, było to spowodowane opieszałością władz Zakładu, który dysponował dokumentami z wewnętrznych kontroli. Te docierały do prokuratury później niż zakładano.
Dziś usłyszeliśmy od rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, że śledztwo ponownie zostało przedłużone. Tym razem – do 9 września br.
– Jest kilkoro podejrzanych, którzy usłyszeli już zarzuty przestępstw urzędniczych, czyli niedopełnienia obowiązków służbowych. Centrala Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wciaż dosyła kolejne materiały z kontroli. Są one i były analizowane. Prokuratorzy będą również przesłuchiwać kolejnych świadków – informuje prokurator Tomasz Czułowski.
Prokuratorzy tłumaczą, że śledztwo jest obszerne, a do uwzględnienia pozostały zeznania dzisiątek świadków.