Na Dolnym Śląsku może powstać pierwsze sanktuarium dla potrzebujących zwierząt. Będzie azylem dla bezbronnych zwierząt odebranych oprawcom podczas interwencji, a także domem dla osób bezdomnych, które się nimi zaopiekują. Jednak, aby tak się stało, Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, musi uzbierać sporą sumę pieniędzy. Dokładnie 360 tysięcy złotych na zakup działki oraz zabudowań na Pogórzu Izerskim, bowiem to właśnie tam miałby powstać ośrodek. Ruszyła internetowa zbiórka na ten cel.
Ma to być wyjątkowe miejsce. Nie schronisko, w którym zwierzęta często przebywają za kratami. Sanktuarium będzie miejscem, w którym zwierzęta będą żyły na wolności, niczym nieograniczone i nieskrępowane. Swoje miejsce znajdą tam nie tylko psy i koty, ale również zwierzęta gospodarskie, egzotyczne oraz dzikie ratowane przez inspektorów.
– Nie chcemy budować kolejnego zwierzęcego więzienia, czyli schroniska, w którym nasi bracia mniejsi przebywają latami za kratami. Sanktuarium będzie miejscem, gdzie zwierzęta będą żyły na wolności, niczym nieograniczone i nieskrępowane – zapowiada Konrad Kuźmiński, prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Każdego roku inspektorzy DIOZ ratują setki zaniedbywanych, często maltretowanych przez swoich oprawców zwierząt. To nie tylko psy i koty, ale również zwierzęta gospodarskie (byki, krowy), egzotyczne oraz dzikie, np. sarny. Jedna z takich interwencji miała niedawno miejsce w Rui koło Legnicy.
Ocalałe zwierzaki często jednak nie mają gdzie się podziać po odebraniu ich z rąk dotychczasowych właścicieli. – Bez odpowiedniego miejsca nie jesteśmy w stanie ich wszystkich uratować. Kliniki weterynaryjne, domy tymczasowe oraz hoteliki mają swoje granice. Zdarza się więc, że potrzebujące istoty muszą czekać, aż zwolni się dla nich miejsce. Nasze dotychczasowe domu tymczasowe nie są w stanie sprostać wyzwaniom, przed którymi stajemy niemal każdego dnia. Cały czas w działaniach ogranicza nas brak wystarczającego miejsca, by zapewnić zwierzętom nie tylko kawałek kąta, ale godne warunki, w których będą mogły odzyskać wiarę w człowieka – tłumaczy Kuźmiński.
Na horyzoncie pojawiła się działka w Pasieczniku w powiecie lwóweckim. To piękny teren otoczony Górami Izerskimi. Ma prawie 2 ha powierzchni oraz 1000 m kw. zabudowań. Znajdują się tam stodoła oraz obora, które są w bardzo dobrym stanie. Mają nawet wymieniony dach. Gorzej z budynkiem mieszkalno-użytkowym, gdzie miałaby powstać klinika weterynaryjna. To będzie również stała siedziba fundacji.
– Chcielibyśmy tam otworzyć własną klinikę. Pozwoliłaby ona zaoszczędzić nam na usługach medycznych prawie połowę dotychczas wydawanych na ten cel środków, które moglibyśmy wówczas przeznaczyć na akcję sterylizacji i kastracji, a także zwiększenie pomocy na rzecz ludzi o dobrych sercach, których nie stać na utrzymanie i leczenie swoich podopiecznych – zaznacza prezes DIOZ-u.
Aby plan się ziścił potrzebne są pieniądze, a dokładnie 360 tys. złotych. W tym celu została uruchomiona zbiórka na portalu „Ratujemy zwierzaki”. Jak dotąd darczyńcy wpłacili niecałe 18 tys. zł, czyli około 5 procent potrzebnej sumy. Na zebranie całej kwoty organizatorzy dali sobie dwa miesiące.
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia, też dzięki internetowej zbiórce, DIOZ zakupił pierwszą na Dolnym Śląsku karetkę dla zwierząt. Pokonała już ponad 5 tys km. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.