W lubińskim ratuszu odbyła się konferencja pt: „Ubóstwo w Polsce – fakty i mity”. Jej organizatorem był prezydent Lubina, a celem spotkania była dyskusja i zdefiniowanie tego problemu.
Konferencja była płaszczyzną dla samorządowców i pracowników socjalnych do wymiany doświadczeń na temat ubóstwa oraz określenia tego problemu w naszym kraju.
– Zaprosiliśmy ekspertów z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, którzy od lat badają to zagadnienie. Ubóstwo jest ostatnio popularnym tematem, choćby z tego powodu, że Nagroda Nobla z dziedziny ekonomii trafiła do badaczy ubóstwa. My chcemy porozmawiać na temat, jak to wygląda w Polsce. Czy w naszym kraju to zjawisko występuje i jak wygląda oraz jak jest badane i oceniane – wyjaśnia Beata Castañeda-Trujillo – specjalista w kancelarii prezydenta Lubina.
Instytut Pracy i Spraw Socjalnych zajmuje się badaniem liczby ludzi, którzy znajdują się w danej grupie objętej problemem, np. skrajnym ubóstwem.
– Nie ma jednej definicji ubóstwa, gdyż zależy to od wielu czynników. Najwięcej emocji budzi oczywiście skrajne ubóstwo, utożsamiane z minimum egzystencji. Nasz kraj awansował do grona krajów rozwiniętych, więc społeczność ocenia ubóstwo w inny sposób, niż w kraju rozwijającym się. W skali globalnej prawie połowa ludności naszej planety żyje w niedostatecznych warunkach. Także Polska jest w całkiem niezłym punkcie na mapie ubóstwa – mówi Piotr Broda-Wysocki, prelegent z Instytutu Politologii, Katedra Demografii Społecznej i Polityki Ludnościowej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Wśród zagadnień znalazły się m.in. metody definiowania oraz szacowania tego zagadnienia, a także dyskusja o różnych formach wykluczeń społecznych.
– Ciągle mówimy o rozwoju gospodarczym, a najwyższy czas mówić także na temat biedy i ubóstwa. Często zapominamy o grupach społecznych, które nie nadążają za zmianami, a nie są wykluczone z korzyści płynących z tego rozwoju. Ważnym elementem dyskusji wydaje mi się także wykluczenie elektroniczne. Każdy z nas ma w kieszeni Smartfona, a dzieci w wieku 7 lat mogą być wykluczone z powodu braku dostępu do wielu płatnych aplikacji – mówi Robert Raczyński, prezydent Lubina.
Uczestnicy konferencji poszukiwali także wielu rozwiązań dla problemu ubóstwa.
– W Polsce nikt nie umiera z powodu ubóstwa. Postrzeganie tego problemu zmienia się. Po 1989 roku głównymi grupami narażonymi na ten problem były osoby starsze oraz osoby bez pracy, jak byli pracownicy Państwowych Gospodarstw Rolnych. Mniej więcej 10 lat temu ten problem przeniósł się na rodziny z dziećmi. Pojawił się program „Rodzina 500+”, który miał problem rozwiązać – mówi dr Piotr Kurowski z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie.
Rządowy program 500+ od kilku lat nie spełnia swojej podstawowej roli. Wzrost cen podstawowych produktów sprawił, że wzrosło minimum potrzebne do egzystencji. Z tego powodu wzrosła liczba osób objętych skrajnym ubóstwem w czasie ostatnich trzech lat o prawie 100 tys. osób. Świadczenia tego typu są jednym z powodów migracji ludności z Afryki do Europy.
– Innymi rozwiązaniami problemu ubóstwa mogą być mikropożyczki. Przede wszystkim należy jednak dotrzeć do tych osób z pomocą asystentów rodziny. Dzięki temu można znaleźć źródło problemu, jeśli pracownik socjalny jest dobrze przygotowany. Pomoc adresowana do danej osoby, rodziny czy problemu jest bardziej skuteczna – dodaje Kurowski.
17 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem, który ma być wyrazem hołdu dla ofiar nędzy na całym świecie, znak solidarności i braterstwa z najuboższymi oraz zaangażowania się w poszanowanie i przestrzeganie Praw Człowieka.