Dolnym Śląskiem od dziś rządzi koalicja PiS-Bezpartyjni

Fot. Magda Pasiewicz

Niespodzianki nie było. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami marszałkiem województwa dolnośląskiego nadal będzie Cezary Przybylski. W tej kadencji w zarządzie województwa oprócz Przybylskiego zasiądzie jeszcze dwóch członków klubu Bezpartyjni Samorządowcy, w tym lubinianin Tymoteusz Myrda, oraz dwóch przedstawicieli PiS. Ustalenia te zapadły na poniedziałkowej sesji, która trwała ponad osiem godzin.

Marszałkiem województwa na kolejną kadencję został Cezary Przybylski, którego kandydaturę zgłosiły wspólnie kluby Bezpartyjni Samorządowcy oraz Prawo i Sprawiedliwość. Jego kontrkandydatem był Marek Łapiński z PO.

Wybór marszałka został poprzedzony burzliwą dyskusją, w trakcie której radni opozycji przypominali m.in. negatywne wypowiedzi marszałka Przybylskiego o polityce PiS.

Kandydujący na marszałka Marek Łapiński w swoim wystąpieniu podkreślał, że szanuje marszałka Przybylskiego m.in. za pozyskiwanie i wykorzystanie funduszy unijnych oraz za zbudowanie dobrego zespołu w mijającej kadencji. Stwierdził, że żałuje, że Bezpartyjni Samorządowcy nie chcieli kontynuować współpracy z PO i dodał, że ugrupowania wchodzące w skład poprzedniej koalicji zdobyły w ostatnich wyborach większość głosów.

Fot. Magda Pasiewicz

– Ci wyborcy, nie chcieli rządów PiS-u, pokazali, że chcą kontynuacji zrównoważonego rozwoju Dolnego Śląska – przekonywał polityk PO, twierdząc że zapisy umowy koalicyjnej będą faworyzować tylko wybrane części województwa. W dalszej części swojego blisko godzinnego wystąpienia Łapiński analizował poszczególne inwestycje zapisane w umowie koalicyjnej tłumacząc, że nie da się ich zrealizować w rok, a po wyborach w 2019 władza centralna może się zmienić.

Cezary Przybylski stwierdził, że nie zmienił swoich przekonań. Koalicję nazwał trudną, bo jego ugrupowanie nie we wszystkim zgadza się z PiS.

– Jesteśmy przeciwnikami centralizacji, a tam gdzie będzie łamana praworządność zapewniliśmy sobie prawo głosu – zadeklarował.

Przybylski wyjaśniał m.in., że w umowie koalicyjnej nie znalazło się kilka inwestycji o które dopytywała opozycja, bo są one już realizowane, albo będą realizowane bez konieczności wsparcia ze strony rządowej.

Ostatecznie głosami 21 radnych marszałkiem został Cezary Przybylski. Jego oponent z Koalicji Obywatelskiej uzyskał 14 głosów.

Fot. Magda Pasiewicz

Bezpartyjni Samorządowcy w pięcioosobowym zarządzie będą mieli jeszcze dwóch swoich przedstawicieli. Członkami zarządu zostali radni wojewódzcy z poprzedniej kadencji Michał Bobowiec (będzie odpowiadał za kulturę i sport) oraz Tymoteusz Myrda (transport). Dwa stanowiska wicemarszałków przypadły politykom PiS: Marcinowi Gwoździowi (ochrona środowiska) i Marcinowi Krzyżanowskiemu (sprawy społeczne).

Wcześniej sejmik wybrał przewodniczącego i trzech wiceprzewodniczących. Sejmikowi przewodniczył będzie Andrzej Jaroch z PiS. Po jednym wiceprzewodniczącym będą miały też wszystkie trzy kluby.

Przypomnijmy, że w październikowych wyborach samorządowych w dolnośląskim sejmiku 14 mandatów wywalczyło sobie Prawo i Sprawiedliwość, 13 – Koalicja Obywatelska (PO i Nowoczesna), 6 – Bezpartyjni Samorządowcy, 2 – KWW Z Dutkiewiczem dla Dolnego Śląska i 1 – PSL.

W takiej konfiguracji niezbędną do rządzenia regionem większość mogła zapewnić tylko koalicja dwóch ugrupowań z trójki: PiS, KO, BS. Ostatecznie 13 października Prawo i Sprawiedliwość oraz Bezpartyjni Samorządowcy ogłosili, że doszło do porozumienia pomiędzy tymi dwoma ugrupowaniami. Swoje wsparcie dla koalicji zadeklarował też Mirosław Lubiński wybrany z listy PSL. Pierwsze – dotyczące kształtu zarządu – zapisy umowy koalicyjnej zostały już spełnione.

Cały artykuł można przeczytać TUTAJ.

Źródło: Bartosz Senderek/TuWrocław

Dodaj komentarz