Gmach tej szkoły opuściło już prawie 10 tysięcy uczniów. Mowa o lubińskiej „ceglance”, która obchodzi 55-lecie istnienia. – Przed nami dwa dni świętowania – mówi Dariusz Tomaszewski, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Lubinie. Dziś odsłonięto tablice pamiątkowe.
Kojarzona z twardymi, męskimi zawodami, jak górnik czy mechanik, w czasach, gdy znajdowało się tu liceum, miała również wiele uczennic. Część rzeczy się zmieniła, a część pozostała bez zmian – pokoszarowy budynek niezmiennie zawraca uwagę.
– Kiedyś była to największa szkoła w województwie. Liczyła 53 oddziały, uczęszczało do niej 1 500 uczniów, a kadra nauczycielska liczyła 100 osób – wylicza Edward Suchecki, który na fotelu dyrektora ZS nr 1 w Lubinie zasiadał aż 17 lat.
W dawnych czasach, w skrzydłach szkoły znajdował się internat, gdzie mieszkało 600 uczniów z różnych stron Polski. – Sam mieszkałem w nim przez prawie półtora roku, kiedy było ciężko o lokum – wspomina były dyrektor.
Dziś rozpoczęły się obchody z okazji 55-lecia istnienia Zespołu Szkół nr 1 im. prof. Bolesława Krupińskiego w Lubinie. – Sprawdzaliśmy i nie znaleźliśmy innej szkoły w Polsce, która ma tego patrona – mówił podczas uroczystości Dariusz Tomaszewski.
Dzisiejsze spotkanie było sentymentalne – przyjechały całe rodziny absolwentów, wspólnie wspominano tych, których zabrakło. Jutro będzie bardziej oficjalnie – msza święta i akademia.
Szkoła to ludzie, którzy ją tworzą. Dzisiaj odsłonięto dziesięć tablic pamiątkowych. – Upamiętniają nauczycieli, którzy poświęcili tej szkole wiele lat swojego życia. To sentencja tej szkoły – opowiada obecny dyrektor.
Na tablicach znalazły się nazwiska m.in. Ludwika Gadzickiego, Marii Maczugi czy Czesława Kowalaka – założyciela szkoły.
Fot. K. Skoczylas