To była wyczerpująca, jedenastogodzinna akcja – tak mówią strażacy o wczorajszym pożarze w budynku przy ulicy Kamienna Droga w Głogowie. Przyczyny pożaru bada prokuratura. Na razie policja i prokuratura nie udzielają wielu informacji w sprawie. Nieoficjalnie mówi się jednak o podpaleniu.
Informację o palącym się magazynie, głogowska straż pożarna otrzymała pięć minut przed godziną pierwszą w nocy. Gdy strażacy dojechali na miejsce okazało się, że oprócz magazynu palą się też pomieszczenia socjalne.
– Dowódca akcji podjął próbę gaszenia budynku, w którym było pomieszczenie socjalne objęte ogniem, ponieważ do niego przylegała hala produkcyjna i gdyby pożar się rozprzestrzenił straty byłyby duże większe. Następnie siły zostały przerzucone do gaszenia pożaru magazynowego – opowiada Paweł Dziadosz z Komendy Powiatowej PSP w Głogowie.
Na miejsce pożaru wzywane były kolejne jednostki straży pożarnej. W palącym się magazynie znajdowała się hurtownia, gdzie przetrzymywano między innymi, ręczniki papierowe, chusteczki i kartony, które bardzo szybko zajęły się ogniem.
– Po przygaszeniu rozpoczęła się bardzo ciężka praca strażaków. Ponieważ musieli własnymi rękoma wydostawać cały ten papier, przelewać, a przy każdym ruszeniu ogień znowu się wzniecał – mówi Paweł Dziadosz.
Dlatego akcja trwała ponad 11 godzin, w sumie brało w niej udział 48 strażaków.
Przyczyny pożaru bada głogowska prokuratura. Śledztwo prowadzi też policja, jednak ani prokuratura ani policja nie udziela wielu informacji w tej sprawie. Nieoficjalnie mówi się jednak, że doszło do podpalenia.