LGPK przygotowuje się do usunięcia z placu Słowiańskiego kontrowersyjnego Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, który stał w sercu Legnicy od 1951 roku. Monument nie zniknie całkowicie z miejskiej przestrzeni, ale w historycznym miejscu będzie można go oglądać tylko przez najbliższy tydzień.
Pomnik projektu Józefa Guzego stał w sercu miasta przez 67 lat, mimo że burzliwe dyskusje o jego usunięciu trwały od 1990 r. – Sam Guzy po latach przyznał, że nie jest to arcydzieło i zaproponował, żeby je zakopać – przypomina Zygmunt Mułek z biura prezydenta Legnicy. Ostatecznie decyzja o zdemontowaniu monumentu jednak nie zapadła. Do czasu, gdy w życie weszła ustawa dekomunizacyjna.
Dziś wiadomo już, że pomnik niebawem trafi do magazynów Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, a docelowo, wraz z innymi podobnymi pamiątkami – do nieistniejącego jeszcze lapidarium, które stworzyć planuje Muzeum Miedzi. W magistracie trwają poszukiwania dogodnego miejsca. Jak informują legniccy urzędnicy, to właśnie LGPK zaproponowało, że podejmie się rozbiórki i usunięcia za najkorzystniejszą cenę – 53 tys. zł. Wyliczenia miejskiej spółki złożone w ramach zapytania ofertowego były korzystniejsze niż propozycje firm: Rivascarp (ok. 87 tys. zł) i Gastrobud (ok. 105 tys. zł). Pracownicy LPGK rozpoczęli już przygotowania. Wczoraj, 15 marca, mierzyli pomnik, a teraz mogą się już zabierać za jego rozbiórkę. Monument ma zniknąć z placu Słowiańskiego do końca przyszłego tygodnia.
– Na pewno stanie się tak do 30 marca. Wówczas będziemy mogli ubiegać się od wojewody o refundację poniesionych kosztów – zapewnia Jadwiga Zienkiewicz, wiceprezydent Legnicy.
Trudno dziwić się deklaracji urzędników, wszak – zgodnie z zapisami ustawy dekomunizacyjnej – mają na to czas do końca marca. Jeśli w tym terminie nie zdążą usunąć kłopotliwej pamiątki po ustroju komunistycznym, miasto straci szansę na odzyskanie pieniędzy wydanych na ten cel.