Kobieta za kierownicą autobusu komunikacji miejskiej to strzał w dziesiątkę – przekonują przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy, gdzie w czerwcu br. zatrudnienie na stanowisku kierowcy po raz pierwszy w historii spółki znalazły dwie panie. Na tym jednak nie koniec.
Ewa Zachaczewska i Agnieszka Fylak zostały pierwszymi kobietami w legnickim MPK, które pracują jako kierowcy miejskich autobusów. – Lubię ryzyko i duże auta, a jak mówiła moja babunia – autobusy to moja pasja – komentowała z uśmiechem ta pierwsza, a prezes spółki Zdzisław Bakinowski przekonywał, że reakcje pasażerów są pozytywne. I zapowiadał, że MPK zrobi kolejny krok w tym kierunku. – To powiew świeżości. Panie pracują z uśmiechem, ich obecność pomaga w rozładowaniu emocji. Kobiety łagodzą obyczaje, czekamy zatem na kolejne w naszej załodze – zapowiadał. Więcej o tym wydarzeniu przeczytacie TUTAJ.
Wystarczyły niespełna trzy miesiące, by władze legnickiego przewoźnika mogły z całą świadomością stwierdzić: to była dobra decyzja. Efekt? Niebawem do dwóch kobiet za kierownicą miejskiego przewoźnika ma dołączyć kolejna. – Rzeczywiście jest zainteresowana pani, uzgodniła już warunki z kierownikiem i obecnie przechodzi szkolenia. Jeśli zda egzaminy, etat w MPK będzie na nią czekał – zdradza prezes Bakinowski. – Nie ma problemów z paniami, które zatrudniliśmy w czerwcu. Radzą sobie, dają przykład do naśladowania dla pozostałych, które poszukują pracy. Liczę, że pociągną za sobą kolejne legniczanki. Praca kierowcy jest uznawana za bardziej „męską”, dlatego może być ciekawą odmianą. Szczególnie, że dziś zatrudniamy kobiety wyłącznie do pracy w biurach – przekonuje szef MPK.