Legniczanie pamiętają go z pewnością z ul. Wrocławskiej, gdzie przez lata przypominał o miejscu dawnej zajezdni. Później trafił do siedziby MPK. Skorodowana pamiątka po miejskich tramwajach – Konstal 5N – niebawem ma odzyskać dawny blask.
Remontem zabytkowego tramwaju zajmuje się załoga Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy. Jego prezes zaznacza jednak, że prace są żmudne i wymagają czasu.
– Reanimacja tego tramwaju jest dla naszej załogi sporym wyzwaniem – mówi Zdzisław Bakinowski, prezes MPK. – Pracujemy przy nim systemem gospodarczym. Spawacze i mechanicy prowadzą renowację w czasie wolnym od codziennych obowiązków remontowych naszego taboru. Ostatnio zajmowaliśmy się żmudną operacją piaskowania podwozia i konstrukcji nadwozia – wylicza.
Co dotychczas udało się zrobić? Fachowcy miejskiego przewoźnika rozebrali już elementy drewniane i poszycie zewnętrzne. Teraz zajmują się wymianą poszycia dachu i wzmocnieniem konstrukcji szkieletu.
– Niemal wszystkie detale pojazdu są bardzo skorodowane. Elementy blaszane będą wymienione na nowe, z blachy ocynkowanej i wiernie dostosowane do wyglądu pierwotnego. W dalszej kolejności trzeba będzie zdobyć bądź odtworzyć oryginalne elementy wyposażenia. Nie będzie to łatwe – przekonuje Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.
Przypomnijmy, że wyprodukowany w latach 50. minionego wieku Konstal 5N, który nad Kaczawę trafił w 1998 r. z Elbląga jest własnością Muzeum Miedzi. Przez 16 lat upamiętniał historię legnickich tramwajów, która zakończyła się w 1968 r. Wreszcie trafił na warsztat, gdzie ma odzyskać dawny blask i wrócić na ulicę, ku uciesze mieszkańców.