Zmiana nazw ulic Rapackiego i Berlinga okazała się nie lada wyzwaniem. To, co w innych miastach była na ogół prostą formalnością, w Jaworze urosło do rangi politycznego wyzwania.
Aby mieć za sobą wymaganą przepisami dekomunizację przestrzeni publicznej, burmistrz Emilian Bera ogłosił konsultacje społeczne. Przy okazji nieformalny komitet lansował swoich kandydatów, a radni mocno podzielili się w opiniach. Głos w tej sprawie zabrał nawet… Janusz Korwin-Mikke. W końcu, by uniknąć powszechnej awantury, jaworski ratusz zaproponował, aby to mieszkańcy dokonali ostatecznego wyboru.
Do mieszkańców ul. Zygmunta Berlinga i Adama Rapackiego trafiły ankiety. W różnych punktach miasta były rozmieszczone urny, wypełnione formularze można było też wysłać pocztą korzystając z opłaconych kopert zwrotnych.
„Z urn wyjęto 524 ankiety, z tego 449 ankiet było poprawnie wypełnionych i uznano je jako ważne. 75 ankiet uznano za nieważne ze względu na brak zaznaczenia jednej z propozycji, zaznaczenie więcej niż jedna propozycja, brak podpisu, a jedna ankieta była złożona przez osobę niefigurującą na wykazie mieszkańców danej ulicy” – czytamy w urzędowym protokole z liczenia głosów.
Jaworzanie stwierdzili, że zamiast przy ul. Berlinga chcą mieszkać przy Spacerowej – za tą opcją było 58 osób. Wielu mieszkańców tej części miasta uważa, że w ten sposób na zawsze unikną kolejnych zmian w adresie. Propozycja uhonorowania rotmistrza Witolda Pileckiego uzyskała ośmiu zwolenników, pozostałe – Lecha Kaczyńskiego, prof. Zbigniewa Religi, Danuty „Inki” Siedzikówny i kard. Stefana Wyszyńskiego – nie zdobyły żadnych głosów.
Natomiast wolą 105 głosujących ul. Rapackiego już niedługo zmieni nazwę na kard. Stefana Wyszyńskiego. Duchowny w roli patrona ulicy otrzymał o siedem propozycji więcej niż ul. Niepodległości. 73 głosy oddano na Karola Wojtyłę, 41 na ul. Wyzwolenia. Znacznie mniej popularne okazały się: aleja Niepodległości oraz ulice: Żołnierzy Wyklętych, rtm. Witolda Pileckiego, Danuty „Inki” Siedzikówny i Sybiraków.
Teraz propozycje nowych nazw zostaną przedłożone radnym, bo to do nich należy podjęcie uchwały w tej sprawie. Jaworzanie liczą, że będzie to już formalność, radni uszanują wybór mieszkańców i sprawa dekomunizacji w Jaworze będzie zamknięta. Na ul. Berlinga nikt nie czekał na uchwałę. Już kilka tygodni temu z płotów i ogrodzeń tabliczki z nazwą ulicy po prostu zniknęły.
