W tym roku z polskiego krajobrazu mają zniknąć wszystkie symbole upamiętniające reżim komunistyczny. Oznacza to między innymi konieczność zmiany nazw niektórych ulic. To, co inne miasta załatwiają niemal „od ręki”, w Jaworze urosło do rangi ogólnopolskiego zagadnienia.
Jak już informowaliśmy, burmistrz Emilian Bera zarządził konsultacje, w których jaworzanie mogli przedstawić swoje propozycje nowych nazw. Okazało się, że dekomunizacja publicznej przestrzeni Jawora nie będzie jednak prosta.
Krótko po opublikowaniu wyników konsultacji radny Krzysztof Detyna w asyście dziennikarzy domagał się od pracowników Urzędu Miejskiego w Jaworze szczegółowej informacji na temat liczby głosów oddanych przez mieszkańców na poszczególne propozycje. Danych tych nie otrzymał, ponieważ zdaniem magistratu opinie jaworzan nie były zbierane w trybie plebiscytu, a decyzja o tym, jak przemianować ulice, należy do Rady Miejskiej.
Jaworzanie uznali, że problematyczne ulice mogą nosić imię rotmistrza Witolda Pileckiego, kardynała Stefana Wyszyńskiego, Danuty „Inki” Siedzikówny, Zbigniewa Religi lub Lecha Kaczyńskiego. Wśród propozycji pojawiło się nawet nazwisko… Janusza Korwin-Mikkego. Na reakcję tego polityka długo nie trzeba było czekać. 24 marca skierował list do szefa jaworskich radnych, w którym dziękuje za nominację, ale prosi, by Rada Miejsca poparła kandydatury kard. Wyszyńskiego i rotm. Pileckiego, oddając honory tym dwóm postaciom. List ten można przeczytać TUTAJ..
Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej radni przez kilka godzin debatowali nad dalszymi losami ulic imienia Adama Rapackiego i Zygmunta Berlinga. Burmistrz Emilian Bera przedstawił wyniki konsultacji, podkreślając, że w ankietach nie zamierzał sugerować żadnych nowych nazw – miały one pochodzić od mieszkańców, bo to ich głos jest najważniejszy. Przeprosił też urzędniczkę, która kilka dni temu skonfrotnowała się z radnym Detyną i zaproszonymi przez niego mediami.
W gorącą dyskusję o nazwach jaworskich ulic niespodziewanie włączył się poseł Robert Kropiwnicki (Platforma Obywatelska), wyrażając radość z realizowanych w Jaworze inwestycji, które jego zdaniem są dużo ważniejszym zagadnieniem.
Ostatecznie radny Michał Bander złożył wniosek, aby to mieszkańcy ulic Berlinga i Rapackiego zadecydowali o przyszłości swoich danych meldunkowych. W głosowaniu wzięło udział 20 radnych, a wniosek przeszedł stosunkiem głosów 13:7. Propozycję „moja ulica-moja decyzja” poparli radni klubu EB Razem (koalicja związana z burmistrzem – przyp. red.) oraz radna Brygida Kaczkowska i radny Grzegorz Olszewski. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedzieli się radni opozycyjni: Krzysztof Kowalczyk, Jacek Wieczorek, Zbigniew Dynowski, Krzysztof Detyna, Andrzej Madej, Janina Lemańska i Małgorzata Bobowska.
Do mieszkańców trafią więc ankiety z listą nazw ulic wraz z zaproszeniem do udziału w drugim etapie konsultacji społecznych, które tym samym będą miały formę coraz bliższą plebiscytowi.
Jeśli jaworzanie wybiorą na patronów swoich ulic kardynała Wyszyńskiego i rotmistrza Pileckiego, okaże się, że przedmiotem dyskusji i sporów był jedynie wybór metody głosowania.
współpraca, foto: Daniel Śmiłowski