Odnalazł się poszukiwany od 4 maja głogowianin. Informację o jego zaginięciu podała policja. Okazało się jednak, że mężczyzna wrócił z… Niemiec, ale o wyjeździe nie poinformował rodziny. W tym czasie funkcjonariusze rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Takie zachowanie mężczyzny oburzyło mieszkańców miasta.
Głogowianin poszukiwany, jako zaginiony, pojawił się w Głogowie w niedzielny wieczór. Wczoraj rozmawiali z nim policjanci.
– Okazało się, że wyjechał do Niemiec, tam podjął pracę zarobkową, ale nie zgłosił tego osobom najbliższym, zresztą takiego obowiązku nie ma – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP Głogów.
Głogowianie są zdziwieni, ale też oburzeni takim zachowaniem mężczyzny. „Nieodpowiedzialne” – to słyszeliśmy najczęściej.
– Obciążyć go kosztami poszukiwań – dodał jeden z mieszkańców miasta.
Głogowianin nie poniesie jednak konsekwencji. Jak wyjaśnia policjant, jako osoba dorosła, która nie jest ubezwłasnowolniona, nie ma on obowiązku informowania o swoich zamiarach życiowych.
– Natomiast jest to kłopot dla policji, dla rodziny, która niepokoi się w takich przypadkach – dodaje Bogdan Kaleta. – W związku z tym rada dla wszystkich, którzy planują jakieś dłuższe wyjazdy, żeby informowali najbliższych, gdzie się znajdują, podawali jakiś namiar kontaktowy, choćby telefoniczny.
W życiu zdarzają się różne sytuacje, które wpływają na nasze decyzje. Jednak zanim ktoś zdecyduje się zniknąć, powinien się zastanowić i zostawić komuś wiadomość. Bo może go szukać policja.
Zobacz także:
FOT. ILUSTRACYJNE