Sąd Najwyższy w Chile w najbliższych dniach zadecyduje o przyszłości projektu Sierra Gorda. A konkretnie o tym, czy polski koncern może korzystać z kolei przy transporcie miedzi z kopalni do portu w Antafogaście – podaje dziś Dziennik Gazeta Prawna.
W lutym sąd niższej instancji w Chile cofnął spółce ze „względów środowiskowych” pozwolenie na transport kolejowy urobku i jego przeładunek w Antafogaście. Wszystko za sprawą pewnego dentysty, który uważa, że przechowywany w magazynach surowiec może grozić zapyleniem jego podwórka.
Sytuacja jest poważna, bo jeśli Sąd Najwyższy podtrzyma wyrok to zablokuje KGHM International dostęp do portu, co stawia pod znakiem zapytania przyszłość inwestycji. Biuro prasowe uspokaja jednak, że spółka jest na to przygotowana.
– Czekamy w tej chwili na wyrok Sądu Najwyższego w tej sprawie i wówczas będziemy mogli się do niej odnieść szczegółowo. Jednak zapewniam, że jako profesjonaliści zadbaliśmy o różne alternatywne rozwiązania. Nie obawiamy się o powodzenie inwestycji Sierra Gorda – mówi Anna Osadczuk z biura prasowego KGHM.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, jeśli chilijski sąd przyzna rację dentyście, może spowodować wzrost kosztów inwestycji, bo mimo że KGHM będzie mógł wykorzystać inne porty, będzie to oznaczało dodatkowy nakład w wysokości około 10 mld dolarów.
DRM/FOT. ARCHIWUM