Radni podjęli uchwałę o usunięciu pomnika (FOTO)

To już pewne. Pomnik II Armii Ludowego Wojska Polskiego zostanie usunięty. Taką uchwałę podjęli złotoryjscy radni podczas ostatniej sesji. Pytanie tylko brzmi, kiedy kiedy półwiekowy monument zniknie z miejskiego krajobrazu? Czy nastąpi to przed 31 marca czy  później. Okazuje się, że data ma w tym przypadku bardzo duże znaczenie.

Sprawę 50-letniego pomnika znajdującego się u zbiegu alei Miłej z ul. Solną szerzej opisywaliśmy ponad miesiąc temu. O tym, że monument, który jeszcze do niedawna był miejscem obchodzenia przez złotoryjan wielu uroczystości państwowych, musi zniknąć, wiedzieliśmy już dużo wcześniej. Znalazł się on bowiem na liście 470 obiektów w Polsce przeznaczonych do usunięcia, którą przygotował Instytut Pamięci Narodowej wspólnie z wojewodami.

Jest to efekt ustawy wprowadzonej na początku kwietnia 2016 roku o „zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki”. Na mocy jej przepisów pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.

W wielu polskich miejscowościach nowe regulacje wywołały niemałe kontrowersje wśród mieszkańców, którzy często nie zgadzają się z decyzją prawodawcy. Podobnie było również w Złotoryi. O losie pomnika postawionego w 1968 r. „W hołdzie bohaterom Ludowego Wojska Polskiego” podczas ostatniej sesji ostatecznie przesądzili miejscowi radni. W sali konferencyjnej złotoryjskiego Ratusza głos sprzeciwu w tej sprawie zabrała również jedna z mieszkanek. – W imieniu starszego pokolenia mieszkańców Złotoryi nie jestem za tym, żeby ten pomnik usuwać. Mamy do niego wielki sentyment – mówiła Jadwiga Maciąg. – Chciałam również powiedzieć, że pracowałam w Szkole Podstawowej nr 2 im. Tadeusza Kościuszki w Złotoryi i byłam z młodzieżą na jego odsłonięciu. Natomiast mój obecny mąż, który był członkiem orkiestry wojskowej w Legnicy, grał wtedy na tej uroczystości – dodaje złotoryjanka.

Czy jest szansa na to, żeby półwiekowy monument pozostał na swoim miejscu? – Sprawa wygląda tak, że nie mamy tu praktycznie nic do gadania. Taką ustawę wprowadził sejm i takie jest po prostu prawo. Może nam się to podobać lub nie, ale prędzej czy później państwo polskie jest w stanie nas do zburzenia tego pomnika przymusić. Mój zastępca, będąc na rozmowach w Urzędzie Wojewódzkim, zapytał, co zrobić z miedzianym odlewem. Odpowiedziano mu kategorycznie: zniszczyć. Nie może być zachowany żaden element pomnika – odpowiada burmistrz Robert Pawłowski.

– Natomiast zgadzam się z panią i mnie też się nie podoba, żeby w ten sposób wykreślać część historii naszego państwa. Nigdy nie podobało mi się również, że hołubiliśmy tylko tych żołnierzy, którzy walczyli tutaj, a zapominaliśmy o tych, walczących na zachodzie. Idea jest taka, aby na tym miejscu, może nie w formie pomnika, bo myślę, że one nie do końca spełniają swoją rolę, powstał jakiś element, który upamiętniałby żołnierzy jednych i drugich – uważa szef złotoryjskiego samorządu.

Zdaniem Roberta Pawłowskiego, miasto nie ma w tej sprawie wyboru: – Owszem, możemy dzisiaj nie podejmować tej uchwały i przeciągać ją w czasie, ale powinniśmy mieć na uwadze też czynnik ekonomiczny. Jeśli do końca marca rozbierzemy pomnik to państwo nam zwróci za to pieniądze. Gdy zrobimy to po tym terminie, to będziemy musieli wydać na ten cel środki z kasy miasta.

Według wstępnych szacunków koszt usunięcia pomnika przy pl. Lotników to blisko 200 tys. złotych. Dodajmy, że w Złotoryi znajdują się jeszcze dwie pamiątki z poprzedniej epoki. Pierwszą z nich jest pomnik ˝Ku czci poległych żołnierzy Armii Czerwonej˝. Ponieważ stoi on w miejscu pochówku żołnierzy radzieckich, to zapisy ustawy dekomunizacyjnej go nie obowiązują.

Kolejna to tablica upamiętniająca polskiego pedagoga Władysława Spasowskiego umieszczona na budynku Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli przy ul. Szkolnej. Placówka ta podlega Starostwu Powiatowemu, co oznacza, że to ono powinno zadbać dalsze losy tablicy. – Wysłaliśmy pismo do wrocławskiego IPN-u z zapytaniem, czy ta tablica jest objęta ustawą dekomunizacyjną. Czekamy na odpowiedź – mówił podczas ostatniej sesji rady powiatu starosta złotoryjski Ryszard Raszkiewicz.

.

Fot. Piotr Kręcichwost

Dodaj komentarz