Półwiekowy pomnik wkrótce zniknie

Prawdopodobnie już wkrótce ze złotoryjskiego krajobrazu zniknie pomnik II Armii Ludowego Wojska Polskiego. Wynika to z przepisów ustawy dekomunizacyjnej, której przepisy nakładają na właścicieli nieruchomości obowiązek usunięcia obiektów w jakikolwiek sposób nawiązujących do minionej epoki. Miejscowe władze nie mają jednak pomysłu, co zrobić z 50-letnim monumentem stojącym przy pl. Lotników Polskich. Powinny się jednak spieszyć, bo zgodnie z prawem mają na to czas do końca marca.

Zgodnie z zapisami ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o „zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki”, pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Również za podlegające usunięciu ustawodawca uznał pomniki odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.

W Złotoryi obiektem, który wpisuje się w te założenia, jest pomnik II Armii Ludowego Wojska Polskiego znajdujący się u zbiegu alei Miłej z ul. Solną. Monument został postawiony w 1968 roku i jeszcze do niedawna był miejscem obchodzenia przez złotoryjan wielu uroczystości państwowych. To właśnie przed nim każdego roku 1 września ustawiały się rzędy uczniów, żeby upamiętnić rocznicę wybuchu II wojny światowej. Podobnie było również przy okazji święta 1 maja czy Narodowego Dnia Zwycięstwa.

Złotoryjski pomnik znalazł się w gronie 470 obiektów w Polsce przeznaczonych do usunięcia. Listę przygotował Instytut Pamięci Narodowej wspólnie z wojewodami. Jeszcze do niedawna właściciele nieruchomości (w przypadku Złotoryi – gmina miejska) na rozbiórkę mieli czas do 21 października 2018 roku. Dwa tygodnie temu termin ten został zmieniony na 31 marca, co powoduje, że złotoryjski ratusz powinien się spieszyć. Po tej dacie wojewoda może bowiem wydać zarządzenie zastępcze i nakazać likwidację pomnika na koszt właściciela lub użytkownika wieczystego gruntu. W razie zachowania ustawowego terminu koszty usunięcia pokryte zostaną z budżetu państwa.

Problem jednak w tym, że miasto nie ma pomysłu, co zrobić z półwiekowym pomnikiem. Początkowo burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski wierzył w to, że uda się uniknąć jego rozbiórki. – Moim zdaniem, wystarczyłby remont pomnika i zmiana nazwy. Ale jeśli przepisy nakazują rozbiórkę, będzie ona nieunikniona. Choć kilka osób już mi zapowiedziało, że w takim przypadku przykują się łańcuchami do pomnika – zaznacza szef złotoryjskiego samorządu. Teraz wiadomo już, że potężna żelbetowa konstrukcja postawiona 50 lat temu przy pl. Lotników Polskich musi zniknąć. Podobny los czeka też dwie inne złotoryjskie pamiątki poprzedniej epoki (pomnik „Ku czci poległych żołnierzy Armii Czerwonej” i tablica pamiątkowa w setną rocznicę urodzin Władysława Spasowskiego). Koszt usunięcia wszystkich szacuje się na kwotę ok. 200 tys. zł.

Miasto wystąpiło z zapytaniem do IPN-u w sprawie pomnika przy pl. Lotników Polskich. Instytut potwierdził już, że zapoznał się z tematem i obecnie czeka na ostateczną decyzję z centrali IPN w Warszawie.

Tymczasem 12 stycznia wojewoda dolnośląski wydał zarządzenie, w którym powołuje specjalny 11-osobowy zespół ds. do spraw usunięcia pomników upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, albo w inny sposób ustrój taki propagujące. Jego głównym celem jest ocena zasadności usunięcia pomników występujących na terenie województwa dolnośląskiego.

Dodaj komentarz