Zwycięstwo po ciężkiej przeprawie

Na własnym parkiecie siatkarze Cuprum Lubin w kategorii kadeta. podejmowali w ramach 3 kolejki, Dwójkę Milicz. Trudne spotkanie „Miedziowi” rozstrzygnęli na swoją korzyść.

W pierwszym i drugim secie nie funkcjonował żaden element siatkarskiego rzemiosła. Nie było zagrywki, ataku, obrony, a przeciwnik grał pewnie i popełniał mało błędów własnych co skutkowało spokojnym powiększaniem przewagi. Trzeci set można zaliczyć do dreszczowców. Od początku seta lubinianie walczyli punkt za punkt. Zespół gości w końcówce zdołał odskoczyć na 3 punkty do stanu 22:19, ale dobrą gra w systemie blok-obrona, kadeci Cuprum doprowadzili do wyrównania. Końcówka to istny dreszczowiec, obfitujący w długie wymiany, heroiczne obrony i wielkie emocje.

– Raz to my mieliśmy piłkę setową w powietrzu, raz drużyna z Milicza mogła zakończyć mecz na swoją korzyść. Po emocjonującej końcówce, gdzie sędziowie też dołożyli swoje pięć groszy, do tych emocji udało się przechylić zwycięstwo na swoją stronę wygrywając 32-30 – podkreśla Kamil Jaz, szkoleniowiec Cuprum Lubin.

W czwartej jak i piątej partii lubińska gra odmieniła się. Po dobrych obronach dołożyli skuteczny atak, oraz pewną zagrywkę minimalizując błędy własne, co przełożyło się na wynik końcowy meczu.

Mimo straty 1 punktu, Cuprum Lubin jest jedną z nielicznych nie pokonanych drużyn na parkietach Dolnośląskiej Ligi Kadetów i z tego na pewno należy się cieszyć. 19 października w Zespole Szkół Sportowych w Lubinie o godzinie 14.00, Cuprum Lubin podejmie również nie pokonany zespół w lidze, TS Chełmiece Aqua-Zdrój I Wałbrzych.

– Na pewno nie był to mecz z kategorii łatwych. Nie zlekceważyliśmy przeciwnika zarówno przed jak i w trakcie meczu. Pierwsze dwa sety pokazały nasze najgorsze oblicze w kwestiach taktycznych, technicznych i mentalnych. Jestem bardzo dumny z moich zawodników, że pomimo słabego początku potrafili się podnieść i wyciągnąć ten mecz do przyzwoitego poziomu z naszej strony, jest to budujące w kontekście całego sezonu. Również bardzo podobała mi się atmosfera, która wytworzyła się w grupie podczas trzeciego seta. głośny doping i budowanie zespołu na pozytywnych emocjach, wspieranie siebie na wzajem w każdym momencie meczu pokazuje naszą siłę jako grupy i wiem, że przejdziemy przez ciężkie mecze z podniesioną głową cokolwiek by się nie działo bo zawsze mamy swoje wsparcie a to jest bardzo ważne dla mnie jako trenera – komentuje Kamil Jaz.

Dodaj komentarz