Czy złotoryjska porodówka pójdzie „pod nóż”?

Politycy Lewicy opublikowali mapę Polski, na której zaznaczono 77 tzw. „małych porodówek” zagrożonych likwidacją. W tym gronie znalazł się również oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Powiatowego im. A. Wolańczyka w Złotoryi. W Internecie jest dostępna petycja, pod którą

Temat zagrożonych wygaśnięciem porodówek został szerzej poruszony w mediach kilka dni temu, po tym jak pod koniec ubiegłego roku szef NFZ zaproponował zmiany w zasadach kontraktowania oddziałów położniczych. Premiowane miały być tylko te, w które przekraczają 400 porodów rocznie, projektowano też regułę odległości pomiędzy oddziałami. Zdaniem polityków Lewicy wprowadzenie takich zmian to w praktyce wyrok na “małe porodówki” i pogłębienie problemu zwijania ochrony zdrowia w mniejszych miejscowościach.

– Złożyłam do Ministra Zdrowia interpelację i dowiedziałam się, gdzie są “małe” porodówki, które mogą zostać przeznaczone do wygaszenia. Według danych za 2018 rok było ich 77. Często w miejscach, gdzie ich likwidacja oznacza porody domowe dla mieszkanek mniejszych miejscowości. Koncepcja jest prosta: jesteś w ciąży daleko od miasta wojewódzkiego? Przecież dojedziesz te 60 km. Nie masz czym ani za co? A to już twój problem. “Ekonomia przemówiła” – pisze na swoim profilu facebookowym Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem, wchodzącej w skład Lewicy.

Fot. ilustracyjne

Parlamentarzystka na jednym z ostatnich posiedzeń Sejmu zadała rządzącym kilka pytań w tej kwestii. – Pytałam, czy rząd ma plan. Czy wiedzą, co zaproponują rodzącym w zamian. Bo zniknięcie “małej porodówki” to często zamiana na porodówkę położoną dalej i dzięki większej ilości pacjentek – przeciążoną. Odpowiedzi nie uzyskałam – dodaje Zawisza.

Wśród 77 zagrożonych porodówek znalazła się także porodówka złotoryjskiego szpitala przy ul. Hożej, a w całym województwie dolnośląskim takich oddziałów jest jeszcze pięć: w Ząbkowicach Śląskich, Kamiennej Górze, Kowarach, Bogatyni i Świebodzicach. Pełna lista dostępna jest tutaj. Zaznaczmy, że mapa opiera się na danych z 2018 roku, a od tego czasu co najmniej kilka porodówek już zlikwidowano.

Ze złotoryjską placówką próbowaliśmy się skontaktować, by dowiedzieć się, ile dzieci urodziło się w 2018 i 2019 roku. Niestety pod nieobecność prezesa, nikt w lecznicy nie był upoważniony do udzielania takich informacji.

Chcąc zapobiec likwidacji „małych porodówek” Lewica przygotowała specjalną petycję, pod którą można zbierać podpisy w tej sprawie. Robią to, bo – jak twierdzą – rządzący nie organizują konsultacji społecznych i nie informują o likwidowanych porodówkach.

Dostęp do porodówki to nie tylko kwestia ,,twardej ekonomii”. To sprawa zdrowia i życia naszego i naszych dzieci. Ciąża to szczególny czas, w którym powinno się ograniczyć do minimum sytuacje stresowe. Konieczność poszukiwania nowego szpitala, często oddalonego od miejsca zamieszkania, to dodatkowy stres. Oddalone porodówki to spory problem również dla najbliższych, odwiedzających pacjentkę, a przecież wsparcie bliskich w tym momencie jest nieocenione. Przyszłym mamom należy się szczególna troska przed porodem. To ważne wydarzenie w życiu, a ta troska to systemowy obowiązek państwa!

– czytamy w dokumencie.

Petycję można pobrać tutaj.

Dodaj komentarz