ZŁOTORYJA. Wyścig O Złotą Wstęgę Kaczawy strzałem w dziesiątkę

start 3– Po trzech latach przerwy udała się reanimacja wyścigu O Złotą Wstęgę Kaczawy – mówi Piotr Maas, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Złotoryi. Na linii startu stanęło niemal stu kolarzy. Zwycięzcy zostali udekorowani złotymi wstęgami, otrzymali także nagrody pieniężne.

Zwycięzcą w kategorii M-70 został Wielisław Szymański z Wrocławia. W grupie M-60 najszybszy był Zygmunt Krawczyk z zespołu Rycerze Rolanda Środa Śląska. Z kolei w kategorii M-50 triumfował Mirosław Jaszowski z Chocianowa. Robert Bondaryk z Diversey Team nie miał sobie równych w grupie M-40. W kategorii M-30 zwyciężył Emil Potręć z Mayday Team, natomiast Marcin Bartolewski ze Scout Bike Częstochowa tryumfował w kategorii M-20.

– Cieszę się, że wyścig wraca po latach do kalendarza, i to w dobrej formie – powiedział Robert Pawłowski, burmistrz Złotoryi, nawiązując do liczby zawodników.

Tegoroczny wyścig miał dwa starty. Pierwszy, honorowy usytuowany był przy Baszcie Kowalskiej, natomiast drugi start – ostry – zlokalizowany został na ul. 3 Maja. W zawodach wzięli udział uczestnicy w wieku od 20 do ponad 80 lat, którzy podzieleni byli na kategorie wiekowe. Po raz pierwszy w wyścigu mogły wziąć udział kobiety.Na linii startu stanęła jedna zawodniczka – Anna Krzesiewicz, która przyjechała ze Zgorzelca.

– Złota Wstęga Kaczawy w amatorskiej kategorii masters jest jednym z najstarszych tego typu wyścigów w Polsce. Stali bywalcy tej imprezy twierdzą, że jako nastolatka swoich sił próbowała tutaj Maja Włoszczowska – mówi Piotr Maas.

Organizatorzy imprezy Złotoryjski Ośrodek Kultury i Rekreacji oraz Urząd Miejski w Złotoryi planują urozmaicenia w trasie wyścigu w przyszłym roku.

Dodaj komentarz