ZŁOTORYJA. Sześciolatki zostaną w zerówkach

Maas– Prawdopodobnie tylko cztery klasy pierwsze zostaną uruchomione w złotoryjskich podstawówkach – informuje Piotr Maas, rzecznik prasowy magistratu. – Tak wynika z deklaracji rodziców sześciolatków, bowiem tylko kilkunastu z nich zdecyduje się posłać swe dziecko do szkoły wcześniej niż to konieczne – dodaje.

Urząd Miejski w Złotoryi w ostatnim czasie sondował rodziców. Zainteresowanie zapisami sześciolatków do szkół okazuje się znikome. – Ratusz podjął działania związane z organizacją kolejnego roku szkolnego wcześniej niż zwykle w związku ze zniesieniem przez Sejm obowiązku szkolnego dla sześciolatków – tłumaczy Piotr Maas. – W placówkach, do których uczęszczają dzieci urodzone w 2010 roku, rozdana została ankieta badająca preferencje rodziców: czy zamierzają zapisać dziecko do klasy pierwszej, czy jednak pozostawić je jeszcze na rok w zerówce – uzupełnia.

Okazało się, że rodzice zaledwie 14 sześciolatków zadeklarowali, że wyślą je w tym roku do szkoły. Reszta ze 160 dzieci urodzonych w 2010 roku najprawdopodobniej pozostaje w zerówkach.

Rzecznik Ratusza tłumaczy, że we wrześniu najprawdopodobniej powstaną po dwa oddziały pierwszaków w szkołach podstawowych nr 1 i 3. Ponadto do tych klas dołączy około 70 dzieci urodzonych w 2009 roku, które rok temu uzyskały z poradni psychologiczno-pedagogicznej odroczenie od obowiązku szkolnego. Tegoroczne klasy pierwsze będą więc nieliczne – wszystkich pierwszaków będzie nie więcej niż 80.

Brak chętnych do rozpoczęcia nauki w szkole zapowiada problemy dla miejskiej oświaty. Według wstępnych wyliczeń, w przyszłym roku Złotoryja może dostać nawet o 650 tys. zł mniej subwencji oświatowej.

Cztery klasy pierwsze to znaczny spadek. We wrześniu 2014 roku, w obu złotoryjskich podstawówkach, powstało łącznie 10 klas pierwszych, do których poszło około 235 dzieci. W 2015 roku – dla 180 sześcio- i siedmiolatków stworzono osiem oddziałów.

Wielu rodziców nie ukrywa, że rezygnując z posłania sześciolatka do szkoły, bierze pod uwagę własną wygodę. W zerówkach nauczyciele nie mają aż tylu wolnych dni, co w szkołach. Każda absencja dziecka w szkole sprawia, że opiekunowie muszą szukać dla swych pociech alternatywnej opieki. A to, w dzisiejszych czasach, często staję się nie lada wyzwaniem.

Dodaj komentarz