ZŁOTORYJA. Policjanci pomogli bezdomnym. Każdy może to zrobić

BEZDOMNIZłotoryjscy policjanci pomogli dwóm bezdomnym mężczyznom, którzy w mroźne dni szukali schronienia w jednej z piwnic bloku mieszkalnego w mieście. Obaj skorzystali z oferty dalszego wsparcia i znaleźli przytulny kąt.    

Kiedy oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi otrzymał zgłoszenie od jednego z mieszkańców miasta, że w jego bloku, w piwnicy – prawdopodobnie – przebywają osoby bezdomne, wysłał tam patrol. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. 

– W jednym z pomieszczeń piwnicznych znajdowało się dwóch mężczyzn – informuje Dominika Kwakszys ze złotoryjskiej komendy. – W rozmowie okazało się, że ci mężczyźni z uwagi na brak lokalu mieszkalnego nie mają się gdzie podziać, a ujemne temperatury powietrza utrzymujące się od kilkunastu dni spowodowały, że szukali schronienia.

Jak się okazało, jeden z nich był kompletnie pijany. Badanie na zawartość alkoholu wykazało prawie 4 promile w jego organizmie.

– Ponieważ mężczyźni znajdowali się w okolicznościach, które zagrażały ich życiu a nawet zdrowiu, policjanci podjęli decyzję o przewiezieniu ich do komendy, gdzie mogli bezpiecznie przenocować – dodaje Dominika Kwakszys. – Potem dzielnicowy zaproponował mężczyznom pomoc w postaci umieszczenia w ośrodku dla osób bezdomnych oraz pomoc innych instytucji, z którymi Policja współpracuje w ramach działań „ZIMA 2016/2017”.

Mężczyźni skorzystali z oferowanej pomocy. W porozumieniu z dyrekcją Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotoryi zostali przewiezieni do Przytuliska dla najuboższych im. Św. Siostry Faustyny w Żukowicach, gdzie jako podopieczni będą objęci opieką lekarską i otrzymają codziennie wyżywienie.

– Apelujemy do mieszkańców powiatu o informowanie Policji i innych służb o każdej zauważonej osobie, która siedzi na przystanku, w parku, nawet jeśli jest pod wpływem alkoholu lub znajduje się w podobnej sytuacji, która może spowodować wychłodzenie organizmu – dodaje policjantka.

Policja przypomina też, że w podobnych sytuacjach wystarczy zadzwonić pod numery alarmowe: 997 lub 112. To może uratować komuś życie. 

UR/FOT. ARCHIWUM

Dodaj komentarz