Złotoryjanie boją się korzystać z kładki nad Kaczawą. Spróchniałe i przegniłe deski oraz dziury – delikatnie mówiąc – nie zachęcają do wejścia na most, który łączy ulice Grunwaldzką i Rzeczną z centrum miasta.
Kładka jest najkrótszym połączeniem tych ulic z centrum. Mieszkańcy jednak boją się tędy przechodzić.
– Chodzę o lasce i fatalnie przechodzi się przez most – mówi złotoryjanka. – Dechy są zmurszałe albo ich brakuje i nie wiadomo jak postawić nogi – dodaje kobieta.
– Deski są spróchniałe i najwyższa już pora, żeby jakiś remont zrobić – dodaje mieszkaniec ul. Grunwaldzkiej.
Nie ma się co dziwić, wystarczy spojrzeć. Most jest dziurawy jak szwajcarski ser. Wielokrotnie był łatany, jednak dawało to skutek tylko na jakiś czas.
– Doszliśmy do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie remont kładki i zastosowanie płyt kompozytowych z materiału sztucznego. Powinny służyć dłużej i kładka będzie bezpieczniejsza – mówi Piotr Maas, rzecznik Urzędu Miejskiego w Złotoryi.
Inwestycja pochłonie prawie 50 tysięcy i potrwa do końca października. Do tego czasu z mostu nie można korzystać.
zobacz także: