Sześć luksusowych aut padło łupem gangu, który w ciągu dwóch lat działał na terenie Dolnego Śląska i Niemiec. Jedną z „dziupli” przestępcy prowadzili na terenie gminy Chocianów. Śledztwo w tej sprawie prowadziła lubińska Prokuratura Rejonowa.
Na ławie oskarżonych zasiądzie czterech mieszkańców Lubina i okolic oraz Bogatyni. Grupą kierował Łukasz L. Mężczyźni na przełomie lat 2018 i 2019 ukradli sześć samochodów marek Audi i Mercedes, o łącznej wartości 1,85 mln zł. Ich ofiarami padli i Polacy, i Niemcy.
– Działalność tej grupy została ujawniona przez policjantów w związku z podjętym w dniu 30 października 2018 roku na drodze pod Lubinem pościgiem za sprawcą uciekającym ukradzionym na terenie Niemiec samochodem marki Audi SQ7, który sprawca porzucił, a sam zbiegł z tego miejsca do lasu – opowiada prokurator Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Śledztwo doprowadziło policjantów do samochodowej „dziupli” na terenie gminy Chocianów. Tam znaleźli dwóch obecnie oskarżonych, a do tego audi A4 i mnóstwo części samochodowych wymontowanych z jeszcze innych aut. Te kradzieże są wątkiem osobnego procesu karnego wytoczonego członkom grupy.
Okazało się, że do „dziupli” trafiały samochody kradzione w Niemczech. W Polsce były albo demontowane na części albo podstawiane w umówione miejsca na terenie kraju. Złodzieje starannie usuwali też numery identyfikacyjne aut.
– Trzy spośród ukradzionych pojazdów policjanci zdołali odzyskać w całości, w tym jeden w pościgu, drugi na wymienionej posesji, a trzeci marki Mercedes Sprinter w miejscowości pod Lubinem, należącej do rodziców trzeciego oskarżonego w tej sprawie – dodaje prokurator.
Oskarżeni nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Za samą kradzież samochodów może im grozić do 10 lat pozbawienia wolności. Za przynależność do gangu – do pięciu lat. Łukasz L. za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą może usłyszeć wyrok 10 lat więzienia.
– Piąty znany prokuraturze członek tej grupy przestępczej poszukiwany jest do niniejszej sprawy w odrębnym postępowaniu – dodaje Tkaczyszyn.
źródło: Lubin.pl