Zerwany dach hotelu, przygniecione auta i konary na drogach (FOTO, WIDEO)

Zerwane dachy i linie energetyczne oraz powalone drzewa – to najczęstsze skutki przechodzącego nad Polską niżu Julia. Od wczorajszego wieczoru do dzisiejszego poranka w całym kraju strażacy przeprowadzili ponad dwa tysiące interwencji związanych z usuwaniem skutków szalejącej wichury. Wyjątku nie stanowił tu również Dolny Śląsk, gdzie wyjeżdżano do prawie 500 zdarzeń. W naszym regionie żywioł najbardziej dał się we znaki mieszkańcom powiatu polkowickiego.

W samym powiecie polkowickim strażacy wyjeżdżali do około 70 zdarzeń związanych z niszczycielska działanością wiatru. Na drodze wojewódzkiej nr 328 pomiędzy Duninowem a Rokitkami drzewo runęło na busa, w wyniku czego trzy osoby zostały ranne. Pierwszej pomocy przedmedycznej poszkodowanym udzielali przybyli na miejsce strażacy. Zanotowano także 9 przypadków zerwanych dachów (2 w budynkach mieszkalnych i 7 w budynkach gospodarczych) oraz 3 przypadki uszkodzonych linii energetycznych. Pozostałe interwencje dotyczyły zwykle powalonych konarów lub gałęzi na drogach.

Dużo spokojniej było natomiast w sąsiednim powiecie głogowskim. Tu interweniowano 15 razy, z czego 4 zdarzenia miały miejsce na terenie samego Głogowa. W Jaczowie z hotelu wiatr zerwał dach o powierzchni około 40 m. kw. Na szczęście oprócz porozbijanych pojazdów, na które spadł dach, nikomu nic się nie stało (materiał wideo).

Kilkanaście interwencji zanotowali również legniccy strażacy. Większość z nich dotyczyła powalonych gałęzi i drzew czy urwanych banerów. Dobiega końca akcja przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie drzewo przygniotło dwa samochody (patrz materiał wideo).

Z powodu silnego wiatru pełne ręce roboty od wczorajszego wieczora mają służby w powiecie lubińskim. Było sporo połamanych drzew i zerwanych dachów. Wiele osób nie miało prądu (mieszkańcy Wysokiego, Szklar Górnych i Szklar Dolnych, Koźlic oraz Osieka). Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Groźnie było także w okolicach Jawora. W pobliżu Piotrowic na przejeżdżający samochód spadło drzewo. Kierowca opuścił pojazd o własnych siłach, jednak przybyli na miejsce pracownicy pogotowia ratunkowego uznali, że konieczna jest wizyta w szpitalu. W samym Jaworze wichura uszkodziła wiatę śmietnika przy ul. Limanowskiego, a także dach na ul. 1 maja. Jaworscy strażacy musieli walczyć również z pożarami w Godziszowej, Granowicach czy Grzegorzowie, gdzie w jednym z pomieszczeń budynku jednorodzinnego prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Więcej w materiale wideo.

Żywioł najbardziej oszczędził powiat złotoryjski, gdzie odnotowano tylko kilka interwencji. Głównie dotyczyły one powalonych drzew na drogach (np. w Lubiechowej, Czaplach Brochocinie czy w pobliżu Podgórek) oraz uszkodzonej linii energetycznej w Wilkowie.

Dyżurny wojewódzkiego stanowiska zarządzania kryzysowego przekazał rano, że na Dolnym Śląsku bez prądu w regionie było 4,5 tysiąca osób.

.

Dodaj komentarz