Zbierają na nowe stoisko dla pana Romana

W ten sposób lubinianie pokazują swoje wielkie serca i ludzką solidarność – w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na nowe, lepsze stoisko, na którym pan Roman sprzedaje swoje warzywa.

Dziś pan Roman pojechał po warzywa, w tym czasie sprzedażą zajmuje się Ula

Swojskie jaja, koper, orzechy, pomidory, czosnek – u pana Romana można kupić wiele. Stoisko jest skromne, ale dobrze zaopatrzone. Mężczyzna rozkłada się na parkingu, tuż przy galerii Lubińskie Błonia, w centrum miasta. Od niedawna pomaga mu Ula, młoda, energiczna dziewczyna. – Kiedy ja sprzedaję, pan Roman może spokojnie pojechać po warzywa – opowiada nam dziewczyna. – Część to jego własne uprawy, część pochodzi z ogrodów sąsiadów czy znajomych – wylicza.

Sprzedaż warzyw to główne źródło dochodu starszego pana. Lubinianie lubią u niego kupować, a przy okazji zamienić parę słów. – Miły starszy pan, wybieramy akurat jego stoisko, bo chcemy mu przy okazji pomóc – przyznaje małżeństwo, które spotkaliśmy przy stoisku pana Romana.

Lubinianie jednocześnie nie kryją oburzenia ostatnim incydentem, jaki miał miejsce kilka dni temu. – Akurat ja tego dnia sprzedawałam warzywa – opowiada Ula. – Ktoś, kto zrobił zakupy w Biedronce i wyjeżdżał z parkingu, najechał na skrzynkę, w której znajdowały się orzechy włoskie. Orzechy rozsypały się po parkingu, skrzynka została zniszczona – mówi dziewczyna.

– A ten bezczelny typ nawet się nie zatrzymał, nie pomógł pozbierać, nie przeprosił. Mógł też zostawić kilka złotych w ramach zadośćuczynienia – denerwuje się wspomniane wcześniej małżeństwo.

Kierowca rozjechał skrzynkę z orzechami i nawet się nie zatrzymał

Na facebooku na grupie „Spoted Lubin” pojawił się wpis w tej sprawie.

„Nie pozdrawiamy osoby, która przejechała kosze, w których stały warzywa na stoisku starszego pana koło Biedronki na błoniach. Wszystko jest nagrane na kamerach, a twój numer rejestracyjnych jest na zdjęciach. Miałeś ciemnoniebieskie auto z delikatnymi prześwitami jasnego niebieskiego” – pisze autor posta, jednocześnie dając kierowcy dwa dni na reakcję, inaczej sprawa zostanie zgłoszona na policję.

To nie pierwsza przykra sytuacja, która przydarzyła się panu Romanowi. Kilka tygodni wcześniej ktoś zdemolował jego stoisko. Tym bardziej zasadna wydaje się więc zbiórka, którą jedna z lubinianek założyła na stronie zrzutka.pl

„Stoisko z warzywami, znajdujące się koło lubińskich błoni, znane jest chyba każdemu mieszkańcowi miasta – szefem całego miejsca jest starszy pan, któremu doskwiera ciężka sytuacja finansowa. Razem możemy pomóc mu zbudować lepsze miejsce pracy! Aby ten pomysł stał się realny, potrzebujemy waszej pomocy. Cała zebrana kwota zostanie przeznaczona na odnowę stoiska. Liczy się każda złotówka!” – apeluje inicjatorka zbiórki.

Dodaj komentarz