O tym, że nie warto spotkać się z dzikiem w lesie przekonał się 46-letni legniczanin. To grzybobranie mężczyzna z pewnością zapamięta do końca życia. Po godzinie 24.00 do dyżurnego lubińskiej policji zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że zgubił się w lesie w okolicach Miłoradzic.
– Mężczyzna jeszcze za dnia wybrał się na grzyby do lasu na terenie powiatu lubińskiego. Przyjechał z terenu legnickiego. Niestety w lesie za dnia został zaatakowany przez dzika. Chcąc się uchronić, uciekł na drzewo – informuje straszy aspirant Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
Niestety dzik był zawzięty i nie chciał odpuścić. Mężczyzna relacjonował policjantom, że był zmuszony siedzieć na drzewie kilka godzin.
– Niestety gałąź, na której siedział mężczyzna, złamała się i mężczyzna spadł. Mężczyzna udało się jednak uciec przed dzikiem. Niestety zastał go zmrok i legniczanin zgubił się. Całe szczęście miał przy sobie telefon komórkowy i zadzwonił na policję po pomoc – dodaje Pawlik.
Dyżurny przez ponad godzinę rozmawiał z wykończonym mężczyzną i nawigował go. W końcu lubińscy mundurowi odnaleźli legniczanina i bezpiecznie odwieźli do domu.
nie doczytalem,telefon mial grzybiarz czy dzik?