Stało się. Kaja Załęczna podjęła decyzję o zakończeniu sportowej kariery. Sobotni mecz z Pogonią Baltica Szczecin będzie dla niej ostatnim występem przed lubińską publicznością. Wielkie serce, wielki charakter, znakomita zawodniczka! Z Kają rozmawialiśmy przed spotkaniem z Pogonią.
Jeszcze do końca nie opadły emocje, związane ze „Świętą Wojną”, a już trzeba myśleć o kolejnym arcyważnym spotkaniu. Pogoń Szczecin to rywal teoretycznie łatwiejszy od Selgorsu?
Teoria czasem różni się od praktyki (śmiech). Bilans spotkań między nami w tym sezonie nie jest dla nas korzystny. Jest to inny rywal niż Selgros, na tym etapie rozgrywek nie ma łatwych meczy. Wiemy o co walczymy i każdy kolejny mecz jest jeszcze trudniejszy i ważniejszy.
Nasz mecz w Koszalinie pokazał, że drużyny, które odpadły z walki o medale łatwo się nie poddadzą. Według Ciebie podobnie będzie i tym razem?
Myślę, że drużyna ze Szczecina prezentuje solidną piłkę ręczną. Jest zagrożenie z każdej pozycji i solidna bramka. Szczecinianki nie mają już szans na medal, ale myślę, że poprzeczkę zawieszą wysoko i przed nami ciężki mecz.
Na to spotkanie na pewno trzeba wyjść od początku z maksymalną koncentracją?
Postaramy się rozpocząć spotkanie w pełni skoncentrowane i co najważniejsze utrzymać tą koncentrację przez cały mecz, żeby nie zdarzyły się przestoje, jak z Lublinem.
Ważna będzie również defensywa. To właśnie głównie obrona pozwala nam wygrywać kolejne mecze i bić się o mistrzostwo Polski.
Zdajemy sobie sprawę, że dobra obrona jest kluczem do sukcesu. Kiedy w tym elemencie funkcjonujemy na wysokim poziomie mecze układają się na naszą korzyść.
W korespondencyjnym spotkaniu w Lublinie za kogo będziesz trzymała kciuki?
Nie jest dla nas ważny wynik tego spotkania. Patrzymy na siebie i znamy nasze cele i marzenia, a droga do ich spełnienia zależy tylko od naszej gry i wyników.
Można powiedzieć, że przed nami trzy najważniejsze mecze w ostatnich trzech latach?
To prawda, ostatnie sezony nie układały się po naszej myśli i musiałyśmy bić się w dolnej części tabeli o zachowanie twarzy. Nie jest to łatwe po tylu latach gry o najważniejsze cele. Mam nadzieje, że mamy to za sobą. To będą trzy najważniejsze mecze, które chcemy wygrać, aby móc wznieść ręce do góry po każdym z tych spotkań.
Czy mecz z Pogonią będzie zarazem Twoim ostatnim w barwach Zagłębia przed naszą publicznością?
Tak, to będzie mój ostatni mecz o punkty w lidze w Lubinie, przed własną publicznością. Mam jeszcze w planie pokazowy mecz na zakończenie, ale więcej o nim nie chciałabym mówić teraz, powiem więcej w momencie jak wszystko będzie zorganizowane 🙂
Bilety na: