Wysokie progi w Polkowickim Budżecie Obywatelskim

POLKOWICEW drugiej edycji Polkowickiego Budżetu Obywatelskiego Obywatelskiego 2018 zgłoszone przez liderów projekty miejskie muszą być poparte 200 podpisami mieszkańców. Z tym nie zgadza się Stowarzyszenie Lepsze Polkowice, które chce przywrócenia ubiegłorocznego progu poparcia, tj. 15 podpisów.

Pismo w tej sprawie trafiło już do urzędu gminy.

– Zmiany, jakie wprowadził burmistrz do regulaminu PBO zasadniczo zmieniają koncepcję tego projektu w porównaniu do ubiegłorocznej edycji – twierdzi Łukasz Puźniecki ze Stowarzyszenia Lepsze Polkowice. – Zmiany, poprzez wprowadzenie na obszarze miasta progu w postaci poparcia dla projektu w liczbie 200 podpisów, wykluczają z realizacji mikroprojekty o znaczeniu istotnym dla małych wspólnot mieszkańców – wyjaśnia. – W o wiele większych ośrodkach miejskich progi te nie są na tak drastycznie wysokim pułapie: w Legnicy projekt musi zostać poparty przez 20 mieszkańców, w Głogowie przez 30. Projekt zgłaszany do dolnośląskiego budżetu obywatelskiego „Aktywny Dolny Śląsk” wymaga poparcia 50 osób, a we Wrocławiu wystarczy podpis jednej osoby – dodaje.

Zdaniem Łukasza Puźnieckiego, niepokoi też brak konsultacji przed ogłoszeniem regulaminu PBO.

– Zwróciliśmy się do władz Polkowic o zmianę w zarządzeniu burmistrza polegającą na przywróceniu ubiegłorocznego wymogu poparcia projektu liczbą 15 podpisów – dodaje Puźniecki.

POLKO2Dlaczego w drugiej edycji PBO projekty miejskie muszą mieć poparcie co najmniej 200 osób? Tylko miejskie, we wsiach jest to 30 podpisów, a w przypadku projektu wspólnego dla kilku miejscowości – 100.

– Dlatego, że burmistrz kładzie nacisk na debatę społeczną – odpowiada Grzegorz Majewicz, koordynator ds. PBO. – Lider, składając projekt, będzie musiał rozmawiać z większą liczbą osób i przekonać ich do danego pomysłu. Powtarzam, burmistrz zainteresowany jest debatą z mieszkańcami, nie tylko z liderami, którzy mają świetne pomysły, ale powinny być one poparte przez większą liczbę mieszkańców. To jest istota partycypacji. Zarzucanie komuś, że zaprasza do debaty na ważne dla miasta tematy większą liczbę osób jest nieporozumieniem.

Grzegorz Majewicz dodaje, że zmian w regulaminie PBO’18 nie będzie, ale – jak podkreśla – nie jest wykluczone, że takie zostaną wprowadzone w kolejnych edycjach.

Przypomnijmy, pula PBO’18 to 1 mln 250 tysięcy złotych, z czego 800 tys. zł trafi do miasta, a 450 tys. zł na obszary wiejskie. Wartość projektu miejskiego nie może przekroczyć 200 tys. zł, a na terenach wiejskich – 30 tys. zł dla jednego sołectwa, choć mogą być też projekty wspólne dla kilku wsi.
Zgłaszanie projektów potrwa od 1 do 30 czerwca. W urzędzie gminy działa punkt konsultacyjny, w którym liderzy projektów i inne osoby zainteresowane mogą otrzymać informacje. O wyborze wniosków do realizacji zdecyduje głosowanie, które rozpocznie się 11 września, a zakończy 23 września.

  1. oj, oj panie Majewicz nie myl pan zwykłego utrudniania z konsultacjami i nie nazywaj budżetem obywatelskim tego co organizujesz co robisz. tym sposobem wiemy kto wygra wiemy ze podpisy zbiora klatkowi pdmp i marek z KaeSu w godzinach pracy będzie biegal po podpisy
    z kim konsultowales zmiane regulaminu z uchem prezesa radnym markiem. i wy mówicie o konsultacjach wstyd

  2. Te progi są absurdalne. W Legnicy zabiega się o to by było jak najwięcej projektów, a działanie Polkowickich władz ogranicza aktywność mieszkańców. Jeśli tegoroczna edycja budżetu obywatelskiego okaże się klapą p. Majewicz powinien pożegnać się z funkcją pełnomocnika burmistrza ds. partycypacji!! I pytanie najważniejsze: z kim to urząd miasta konsultował, sam ze sobą?????

    1. jak to z kim z markiem staroniem wszystko po to aby przeszly 4 projekty wszystkie pdmp . malo roboty dla majewicza staron zadowolony i tylko mieszkaniec zdegustowany ta pajdokracja

  3. Boszeee, dlaczego musimy sobie takimi pomysłami robić wstyd na całą Polskę?? Jesteśmy pośmiewiskiem, bo kilku kolesi nie chce aby ludzie sami zdecydowali gdzie postawić sobie ławkę a gdzie wyremontować chodnik. W normalnych miastach to standard, ale władze Polkowic to czysty PRL. Wstyd i obciach, idźcie już sobie i nie róbcie siary!!!

  4. tak kolego Majewicz nie ma nic lepszego niz regulacjami urzedowymi zmuszac ludzi do konsultacji miedzy soba. zablysnal kolega na cala Polske tym stwierdzeniem . wladza reguluje stosunki miedzy mieszkancami tylko w ustroju , ktory minal. moze pan tego nie zauwazyl

Dodaj komentarz