W przyszłorocznych wyborach samorządów Bezpartyjni Samorządowcy połączą siły z Dolnośląskim Ruchem Samorządowym. Powstanie wspólna lista wyborcza, a następnie koalicja. We Wrocławiu oba ugrupowania będą miały wspólnego kandydata na prezydenta. To jeszcze nie jest pewne, ale już bardzo prawdopodobne.
Dolnośląscy politycy właśnie wrócili z Kazachstanu, gdzie pojechali na wystawę EXPO, która miała miejsce w stolicy kraju, Astanie. W delegacji brały udział władze województwa z marszałkiem Cezarym Przybylskim na czele, a także przedstawiciele rożnych ugrupowań z sejmiku. Bardzo widoczne były pozytywne relacje pomiędzy DRS-em, a Tymoteuszem Myrdą, radnym wojewódzkim z BS. Myrda często rozmawiał zarówno z Cezarym Przybylskim, jak i Michałem Bobowcem, szefem radnych DRS. O czym?
– O wielu sprawach. Było bardzo sympatycznie – mówi Michał Bobowiec. Pytany o szczegóły przyznaje: – Tak, rozmawialiśmy o wspólnych listach wyborczych. Mamy podobny program, podobny elektorat. Sojusz wydaje się więc zasadny. Ale więcej powiedzieć nie mogę – zastrzega.
Podobnie wypowiada się Myrda. – Wspólnie mamy szansę na bardzo dobry wynik. Jeśli wystartujemy osobno, to skorzystać mogą na tym partie polityczne. Na pewno warto się porozumieć – mówi nam polityk.
Tyle oficjalnie. Nam jednak udało się dowiedzieć, że rozmowy są już na tyle zaawansowane, że ustalono np. podział geograficzny przy tworzeniu wspólnych list. Bezpartyjni Samorządowcy mieliby więcej „biorących miejsc” na listach w Lubinie czy Legnicy, a DRS we Wrocławiu czy Jeleniej Górze.
Więcej na ten temat: TuWroclaw.com