Ponad pięć godzin trwały negocjacje z desperatem, który wszedł na niemal 20-metrowy komin i groził popełnieniem samobójstwa. Na szczęście policjantom udało się przekonać frustrata do bezpiecznego zejścia na ziemię.
Na miejscu pojawiły się służby ratunkowe. Dzielnicowemu z Wojcieszowa udało się nawiązać rozmowę z desperatem, ale negocjacje te nic nie dały. Dopiero ściągnięta z Legnicy grupa policyjnych fachowców przekonała mężczyznę do powrotu na ziemię.
Jak się okazało, frustrat był nietrzeźwy. Z komina zjechał w strażackim koszu w asyście negocjatora. Prawdopodobną przyczyną desperackiego kroku były nieporozumienia rodzinne. Po wytrzeźwieniu policja zapewni mu pomoc psychologiczną.
JOM/FOT. KPP ZŁOTORYJA